Inauguracja Joe Bidena. Kiedy nowy prezydent USA przyjedzie do Warszawy? Odpowiedź wiceministra
W środę odbyła się inauguracja prezydentury Joe Bidena. Jak mówi w rozmowie z Wirtualną Polską wiceminister Marcin Przydacz, przemowa nowego prezydenta USA zrobiła na nim dobre wrażenie. Jednak pytany o to kiedy możemy się spodziewać wizyty Joe Bidena w Warszawie, dyplomata nie udziela jednoznacznej odpowiedzi.
Jan Rojewski, Wirtualna Polska: Panie ministrze, jakie wrażenia zrobiło na panu pierwsze przemówienie prezydenta Joe Bidena?
Marcin Przydacz, wiceminister spraw zagranicznych: Bardzo dobre. Myślę, że wielu mogło być zaskoczonych wtrętami etyczno-religijnymi, choćby tym, że prezydent zdecydował się cytować św. Augustyna. Tak jak się spodziewano, nacisk w tym przemówieniu został położony na sprawy wewnętrzne. Biden wiele mówił o podziałach w Ameryce i odwoływał się do wspólnoty. Zgodnie z oczekiwaniami istotną rolę w tym przemówieniu odegrała także paląca kwestia epidemii koronawirusa i skutków gospodarczych, jakie ta wywołuje.
Prezydent Biden wspominał też o przywódczej roli Ameryki. Powiedział, że ta powinna dawać światu przykład.
Tak, zdaniem Bidena Ameryka nie powinna przewodzić światu przykładem siły, a raczej siłą swojego przykładu. Nawiązywał też do historii i swoich poprzedników, wskazując na rolę jaką USA ma do odegrania w świecie. Jako Polska, sojusznik Ameryki i członek NATO, przyjmujemy tę deklarację aktywności międzynarodowej z dużym zadowoleniem. Dla świata Zachodu istnieje wiele zagrożeń i jestem pewien, że Amerykanie definiują je tak samo jak my.
Mówi się, że administracja Bidena doprowadzi do zbliżenia między USA a Unią Europejską. Tymczasem w polskim życiu publicznym od pewnego czasu lansowana jest teza według której Polska powinna wybrać albo sojusz z UE, albo z USA. Do tej pory rząd w Warszawie stawiał na tę drugą opcję.
Nigdy nie chcieliśmy wybierać między sojuszem z UE a sojuszem z USA. Polska zawsze stawiała na pogłębione relacje euroatlantyckie. Uważamy, że większe zaangażowanie Ameryki na kontynencie europejskim zwiększa jego bezpieczeństwo. Dlatego cieszymy się, że współpraca między USA i UE będzie nie tylko kontynuowana, ale też wzmacniana. Ważne jest, aby nie odbywało się to kosztem interesów Europy Środkowo-Wschodniej. Dla nas istotne, aby do Waszyngtonu docierał nie tylko głos naszego regionu, ale także nasza percepcja zagrożeń.
Ktoś złośliwy mógłby powiedzieć, że Joe Biden będąc wiceprezydentem za kadencji Baracka Obamy maczał palce w "resecie" relacji z Rosją.
Sam Joe Biden nie był przesadnym zwolennikiem resetu relacji z Rosją. Ale i wiele się zmieniło od tamtego czasu. Można rzec, że demokraci odrobili lekcję. Zauważyli, że Rosja nie jest odpowiedzialnym partnerem. Dość naiwna próba zbliżenia z Rosją zakończyła się całkowitym fiaskiem. Dziś USA mocno wspiera Ukrainę i swoich sojuszników na wschodniej flance NATO.
Skoro tak wiele nas łączy, to kiedy moglibyśmy spodziewać się wizyty Joe Bidena w Warszawie?
Joe Biden został 46. prezydentem USA niecałą godzinę temu. Nie sposób więc mówić teraz o planach wyjazdowych, zwłaszcza w dobie pandemii. Tak jak wspominałem, Ameryka znajduje się w trudnym momencie i z pewnością pierwsze tygodnie pracy nowej administracji będą poświęcone polityce wewnętrznej. Nie sądzę żeby pod względem liczby wizyt zagranicą Biden był tak aktywny jak jego poprzednicy, także ze względu na swój wiek. Jednak nasze relacje dyplomatyczne pozostaną silne. W rządzie Joe Bidena znajdują się osoby, które mieliśmy okazję poznać podczas kadencji Baracka Obamy, jak choćby sekretarz stanu Antony Blinken czy podesekretarz stanu Victoria Nuland. To doświadczeni dyplomaci, którzy bywali już w Warszawie. Spotkania i dialog z nową administracją będą realizowane, a ich efektem, wierzę w to głęboko, będzie umocnienie polsko-amerykańskiego sojuszu.