Impeachment Donalda Trumpa przyspiesza. Prezydent USA jest wściekły
Jeszcze w tym tygodniu Izba Reprezentantów podejmie formalne głosowanie ws. impeachmentu prezydenta Donalda Trumpa. Ten krok to "znaczący nowy etap" w całej procedurze - podkreślają światowe agencje. Tymczasem Donald Trump traci cierpliwość. I zasypuje Twittera nowymi wpisami.
Do głosowania na Kapitolu ma dojść w czwartek - przekazała w liście spikerka Izby Reprezentantów Nancy Pelosi. W liście skierowanym do polityków Partii Demokratycznej potwierdziła, że prezydent USA "zostanie pociągnięty do odpowiedzialności". Przyspieszenie całej procedury ma uniemożliwić administracji Białego Domu "bojkotu postępowania".
Przypomnijmy: pod koniec września Przewodnicząca Izby Reprezentantów Nancy Pelosi ogłosiła rozpoczęcie procedury impeachmentu prezydenta Donalda Trumpa. Demokraci podejrzewają go o to, że wywierał naciski na Ukrainę ws. nadchodzących wyborów prezydenckich. Podczas rozmowy z Wołodymyrem Zełenskim, Trump miał naciskać na wznowienie śledztwa prokuratorskiego ws. syna jego politycznego przeciwnika. Zagroził także wstrzymaniem dostaw broni na Ukrainę.
Administracja Donalda Trumpa nie stosuje się do wezwań (pod rygorem odpowiedzialności karnej), jakie wysyłał Kongres: usiłuje uniemożliwienie składania zeznań świadom, nie udostępnia także dokumentów których domagają się komisje prowadzące dochodzenie.
Bogdan Zdrojewski o funkcji marszałka Senatu dla opozycji
"Głosowanie wyeliminuje wszelkie wątpliwości" - zapowiada w liście do Demokratów Pelosi. Rezolucja, która ma zostać przegłosowana w czwartek "ustanawia procedurę przesłuchań otwartych dla Amerykanów i wymienia prawa, które są zagwarantowane dla prezydenta i jego obrony". Dokument ma określić kolejne kroki, które mają podjąć komisje - ustalony ma zostać także termin kiedy zostanie przedstawiony materiał dowodowy zebrany podczas przesłuchań oraz analizy dokumentów.
Impeachment. Donald Trump traci cierpliwość
"To polowanie na czarownice!" - pisał pod koniec września Donald Trump, kiedy Kongres formalnie rozpoczął dochodzenie ws. rozmowy prezydenta USA. We wtorek Republikanin ponowił atak na Twitterze - tym razem jednak podważył wiarygodność Alexandra Vindmana - członka Rady Bezpieczeństwa Narodowego, który nadzoruje politykę USA w stosunku do Ukrainy.
Według amerykańskich mediów urzędnik ma zeznać śledczym, że Trump podważył bezpieczeństwo narodowe podczas rozmowy z prezydentem Zełenskim. "Dlaczego ludzie, których nawet nie znam, zeznają? Przeczytajcie zapis z tej rozmowy i skończcie z tą mistyfikacją. Ukraińcy stwierdzili, że nie wywierałem żadnych nacisków" - napisał prezydent USA.
Trump chwilę później kontynuował tyradę w internecie "Gdzie niby jest ten sygnalista? Wystarczy przeczytać zapis z rozmowy. Wszystko inne to śmieci kolportowane przez Schiffa i moich przeciwników" - napisał na Twitterze Trump odnosząc się do przewodniczącego komisji wywiadu Izby Reprezentantów Adama Schiffa. Jest to jeden z liderów w śledztwie ws. impeachmentu głowy państwa.
"Nic nierobiący Demokraci ciężko pracują, aby wszyscy zapomnieli o naszej świetnie funkcjonującej gospodarce o monumentalnym nalocie w weekend, o ulgach podatkowych i o odbudowie naszej armii" - dodał w kolejnym wpisie Trump.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Źródło: CNN, AP