Impeachment Donalda Trumpa. Joe Biden nie będzie zeznawał w procesie
Były wiceprezydent i prawdopodobny kandydat demokratów na prezydenta Joe Biden zapowiedział, że zignoruje wezwanie Senatu do złożenia zeznań w procesie impeachmentu Donalda Trumpa. Według niego, Senat nie ma podstaw, aby go wzywać.
Swoje intencje Biden ogłosił w wywiadzie dla gazety "Des Moines Register" ze stanu Iowa. Jak wyjaśnił, nie zamierza zeznawać w procesie Trumpa w Senacie, bo w ten sposób odciągnąłby uwagę od głównego tematu, czyli wykroczeń popełnionych przez prezydenta.
- To wszystko jest obliczone na to, by odwrócić uwagę od Trumpa - powiedział polityk. Jak dodał, "nawet ten zbir Giuliani" - prawnik prezydenta i były mer Nowego Jorku nie był w stanie zarzucić mu niczego konkretnego.
Proces ws. impeachmentu Trumpa rozpocznie się prawdopodobnie w styczniu. Choć spekuluje się, że republikanie będą chcieli wezwać Bidena w charakterze świadka, żaden krok w tym kierunku nie został uczyniony.
Przeczytaj również: Impeachment Donalda Trumpa przyśpiesza. Izba Reprezentantów zatwierdziła zarzuty wobec prezydenta
Biden w tle impeachmentu
Choć proces dotyczy oskarżeń wobec obecnego prezydenta, to Biden jest jedną z głównych postaci w tle całej sprawy. Trump i jego ludzie wywierali naciski na ukraińskie władze, próbując wymusić na nich ogłoszenie wszczęcia śledztwa przeciwko byłemu wiceprezydentowi i jego synowi Hunterowi. W ten sposób skompromitowałby swojego głównego rywala do prezydentury w 2020 roku.
Stronnicy Trumpa oskarżają przy tym Bidena, że jako wiceprezydent wymusił na Ukrainie dymisję prokuratora generalnego Wiktora Szokina po to, by uchronić swojego syna, który zasiadał w zarządzie spółki podejrzewanej o pranie brudnych pieniędzy. Choć Biden rzeczywiście naciskał na dymisję Szokina, to teoria ma wątłe podstawy. Prokurator był znienawidzony przez większość Ukraińców i uważany za skorumpowanego. Nie planował też śledztwa przeciwko Hunterowi Bidenowi.
"Wezwania powinny zostać wysłane świadkom, którzy mogliby zaoferować zeznania na temat wymuszeń dokonywanych przez Trumpa na rządzie Ukrainy - powinny pójść do Białego Domu" - napisał Biden na Twitterze.
Trump może spać spokojnie
Aby prezydent został uznany winnym zarzutów i usunięty z urzędu potrzebne są głosy 2/3 senatorów. Na to się jednak nie zanosi. Republikańscy senatorzy otwarcie współpracują z Białym Domem i nie planują nawet tworzyć pozorów bezstronności. Zapowiadają szybki proces uniewinniający Trumpa.
Przeczytaj również: Stephen Mull dla WP: Praworządność będzie problemem w stosunkach Polski z USA
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl