Imigranci utonęli u wybrzeży Turcji. Wśród ofiar są dzieci
Siedemnastu migrantów z Syrii, w tym pięć kobiet i pięcioro dzieci, zginęło w niedzielę, gdy łódź, którą próbowali przedostać się do Grecji, zatonęła w odległości kilku kilometrów od wybrzeży Turcji - poinformowały miejscowe media.
Zginęły wszystkie osoby, które w chwili zatonięcia łodzi znajdowały się w kabinie; przeżyło 20 osób podróżujących na pokładzie i wyposażonych w kamizelki ratunkowe - podała turecka agencja Dogan.
Łódź prawdopodobnie wypłynęła z rejonu wsi Gumusluk, położonej w pobliżu kurortu Bodrum - gdzie kilka tygodni wcześniej morze wyrzuciło na brzeg ciało trzyletniego syryjskiego uchodźcy Aylana Kurdiego. Zdjęcie leżącego na plaży ciała chłopczyka obiegło światowe media.
Tymczasem ok. 500 migrantów zostało uratowanych w ten weekend na Morzu Śródziemnym w siedmiu operacjach z udziałem włoskiej straży przybrzeżnej i marynarki oraz statku organizacji Lekarze bez Granic (MSF). Jak poinformował rzecznik straży przybrzeżnej, trzy z tych operacji jeszcze trwają. Uratowani ludzie, pochodzący głównie z Nigerii, Ghany, Senegalu i Sierra Leone, trzy dni wcześniej wyruszyli do Europy z Libii. Uratowano ich 80 km od wybrzeża libijskiego.