Ile skażenia?
Ocean wyrzuca martwe zwierzęta (PAP)
Nowe plamy ropy, która wyciekła z zatopionego tankowca "Prestige", zbliżają się do wybrzeży hiszpańskiej Galicii. Zagrożone są duże porty - La Coruna i Ferrol.
Władze La Corunii alarmują, że miasto zagrożone jest z dwóch stron. Wielka plama ropy, długości 3 km i szerokości 400 metrów, która w czwartek zbliżała się do La Corunii, minęła w odległości 400 metrów latarnię morską Torre de Hercules. Obecnie przemieszcza się bardziej na północ, w stronę odległego o 50 km Ferrol. Do La Corunii zbliża się jednak druga plama "dość dużych rozmiarów".
Według wicepremiera Hiszpanii Mariano Rajoya, ropa z tankowca "Prestige", który zatonął w odległości 130 mil morskich od wybrzeży Hiszpanii i Portugalii, utworzyła cztery plamy, z których trzy zbliżają się do wybrzeży hiszpańskich.
Plamy powstały one podczas dwóch wycieków. Pierwszy, obliczany na 5-6 tys. ton nastąpił po uszkodzeniu tankowca w zeszłym tygodniu, 9 km od brzegu. Do drugiego, wynoszącego ok. 5 tys. ton, doszło we wtorek przed zatonięciem statku, gdy przełamał się on na pół w odległości 260 km od wybrzeży Galicii.
Z tymi obliczeniami nie zgadzają się organizacje ekologiczne Greenpeace i Ekolodzy w Akcji. "Biorąc pod uwagę uszkodzone zbiorniki, szacujemy, że wydostało się 20 tys. ton" - powiedział Juan Lopez de Iralde, koordynator hiszpańskiego Greepeace.
Podobnie oceniają ilość ropy międzynarodowi eksperci obecni w centrum kryzysowym w La Corunii, których cytuje w piątek dziennik "El Pais". Na podstawie analizy zdjęć satelitarnych doszli oni do wniosku, że z tankowca wypłynęło 20 tys. ton oleju.
Rząd hiszpański znalazł się pod ogniem krytyki za postępowanie po katastrofie. Zarzuca mu się brak spójnych informacji na temat zagrożenia i środków zaradczych.
Hiszpanom trudno się zorientować, co i gdzie im zagraża. Zdjęcia satelitarne pokazujące położenie plam ropy publikowane są jedynie w gazetach. Zaskoczenie powagą sytuacji jest tym większe, że wysocy rangą przedstawiciele rządu kilkakrotnie deklarowali, że niebezpieczeństwo już minęło.
Madryt został też skrytykowany przez Światowy Fundusz Ochrony Przyrody (World Wide Fund) za rozmieszczenie zaledwie 14 km pływających zapór, które mają chronić północno-zachodnie wybrzeże kraju. Jak ocenia WWF, potrzeba co najmniej 80-100 km zapór.
Według dziennika "El Mundo", na wysyłkę czeka 200 km zapór, kupionych w nowojorskiej firmie. Na przeszkodzie wysłaniu ich stanęły jednak bariery biurokratyczne.