Ile dostała Polska od Niemiec za straty wojenne?
Czy Polacy otrzymali od Niemiec rzeczywiście tylko 1 proc. tego, co otrzymały kraje zachodnie? Dwaj historycy kwestionują te wyliczenia i apelują, by nie wykorzystywać reparacji do celów politycznych.
15.03.2018 | aktual.: 30.03.2022 09:31
Autorzy materiału opublikowanego w czwartek w niemieckim dzienniku "Frankfurter Allgemeine Zeitung" oraz w "Gazecie Wyborczej", Constantin Goschler i Krzysztof Ruchniewicz przypominają na wstępie wypowiedź premiera Mateusza Morawieckiego z połowy lutego.
W wywiadzie dla tygodnika „Der Spiegel” szef rządu powiedział: ”Polacy otrzymali dotąd tylko 1 proc. kompensacji tego, co otrzymali obywatele krajów zachodnich i Izraela. Przy czym nasze straty były w stosunku do liczby ludności najwyższe na świecie”.
Ile dostała Polska?
„Podany przez premiera 1 proc. nie ma potwierdzenia w znanych badaczom źródłach i literaturze przedmiotu” – piszą autorzy. Zastrzegają, że skupiają się na świadczeniach wypłaconych przez Niemców obywatelom krajów zachodnich i Izraela, pomijając odszkodowania wypłacone niemieckim, przede wszystkim żydowskim ofiarom III Rzeszy, których suma do roku 2011 przekroczyła 50 mld euro.
Zdaniem obu historyków od lat 50. do początków naszego stulecia RFN przeznaczyła na odszkodowania dla nieniemieckich ofiar III Rzeszy ok. 9,2 mld euro, z czego Polska uzyskała ok. 1,6 mld euro, co stanowi ok. jednej szóstej wypłaconych świadczeń. Przeliczając te kwoty na dzisiejszą wartość nabywczą Goschler i Ruchniewicz doszli do 17,8 mld euro, z czego polski udział wyniósłby 2,6 mld euro.
Wiele osób nie dostało nic
„Tym samym Polacy zajmują drugie, po ofiarach Holokaustu, miejsce wśród zagranicznych beneficjentów wypłat” – piszą autorzy. Zastrzegają, że chociaż procentowy udział Polaków w sumie świadczeń przewyższa poziom jednego procenta, to „wartości bezwzględne wypłaconych polskim obywatelkom i obywatelom odszkodowań należy uznać za znikome i nieprzystające do poniesionych krzywd”.
Goschler i Ruchniewicz przyznają, że wiele ofiar nie dostało żadnych odszkodowań. Ich zdaniem Polska słusznie może czuć się szczególnie ciężko doświadczoną ofiarą niemieckiej okupacji, nie może jednak domagać się „statusu ofiary powtórnej dyskryminacji w toku zadośćuczynienia dla nieniemieckich poszkodowanych”.
Reparacje tematem politycznym?
Ich zdaniem „próba wystylizowania się na superofiarę” budzi polityczne kontrowersje, gdyż nietrudno odnieść wrażenie, że chodzi właściwie o to, żeby „deficyty praktyk odszkodowawczych wykorzystać do innych celów politycznych”. FAZ informuje, że Goschler jest profesorem nauk historycznych i wykłada w uczelni Ruhr-Universitaet w Bochum, natomiast profesor Ruchniewicz jest dyrektorem Centrum Studiów Niemieckich i Europejskich im. Willy Brandta we Wrocławiu.
O wyliczeniach przeprowadzonych przez obu historyków, jako pierwszy na początku marca poinformował „Der Spiegel”. Redakcja zaznaczyła wówczas, że sporządzony przez nich bilans nie uwzględnia wartości byłych niemieckich terenów wschodnich, które po wojnie przyznano Polsce.
Jacek Lepiarz z Berlina dla Deutsche Welle=