Ikonowicz: "nie przyjęto pacjenta z migotaniem przedsionków, bo w szpitalu był Kaczyński"
Piotr Ikonowicz wysunął bardzo poważne oskarżenia wobec pracowników szpitala. Lewicowy działacz twierdzi, że z powodu obecności Jarosława Kaczyńskiego i związanych z nią wytycznych, szpital odmówił przyjęcia mężczyzny z poważnymi zaburzeniami pracy serca.
Ikonowicz zatytułował historię o rzekomym skandalu "Słowa, które mogły zabić". Przytoczył w niej opowieść swojego kolegi, który miał zostać nieprzyjęty do szpitala, gdyż w przeszłości był lotnikiem myśliwców bojowych w PRL.
"Do szpitala z migotaniem przedsionków zgłosił się nasz działacz, lotnik myśliwców bojowych z czasów Polski Ludowej. Pani w izbie przyjęć powiedziała mu : "Nie przyjmujemy "komunistycznych oficerów", ponieważ tu przebywa pan prezes Jarosław Kaczyński" - pisze na Facebooku Piotr Ikonowicz.
W dalszej części wpisu działacz podkreślił swoje wzburzenie. "Co trzeba mieć w głowie i w sercu, żeby do ciężko chorego człowieka powiedzieć coś takiego? Czy prezes jest dumny ze swoich zwolenników, którzy tak się zachowują?" - pyta retorycznie.
Trwa ładowanie wpisu: facebook
Jak twierdzi Ikonowicz, feralnym pacjentem był jeden z członków jego organizacji, czyli Ruchu Sprawiedliwości Społecznej. Z działaczem próbowali się skontaktować dziennikarze portalu natemat.pl, by zapytać o szczegóły zdarzenia, jednak Ikonowicz nie odpowiedział.
Źródło: natemat.pl
Zobacz także: Burza wokół zdjęć Kaczyńskiego z urlopu. Jacek Sasin komentuje
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl