Igor Girkin pojmany. To ważny człowiek rosyjskich służb
Rosjanie aresztowali Igora Girkina, znanego również jako Igor Striełkow, gdy ten próbował dostać się na linię frontu - informuje "The Kiev Independent". Prorosyjski terrorysta został pojmany na Krymie. Wśród przyczyn takiego ruchu Rosji wymienia się niedawną krytykę, jaką Girkin wygłosił na temat porażek Rosji w wojnie z Ukrainą.
14.08.2022 | aktual.: 14.08.2022 17:12
Faktem jest, że kiedy wojna w Ukrainie przestała przebiegać zgodnie z planami Kremla, w rosyjskich służbach zaczęły się wewnętrzne rozgrywki. Cywilna FSB i wojskowy GRU oskarżają się wzajemnie o nieprzygotowanie operacji. Trwają aresztowania, naloty na biura i próby przypodobania się otoczeniu Putina. Sytuacja przypomina wojnę wywiadów z czasów stalinowskich.
Teraz świat obiegła informacja o pojmaniu przez Rosjan Igor Girkina, emerytowanego pułkownika wywiadu wojskowego GRU, przed laty ministra obrony samozwańczej Donieckiej Republiki Ludowej.
"Rosyjski ekstremista, zbrodniarz wojenny, a od niedawna 'analityk wojskowy' Igor Girkin (Striełkow) podobno był tak zdesperowany z powodu pozycji Rosji w Ukrainie, że zgolił wąsy i wyruszył walczyć z samym sobą, ale został aresztowany na Krymie" - pisze na Twitterze korespondent wojenny "The Kiev Independent" Ilya Ponomarenko.
Kim jest Igor Girkin?
To Igor Girkin był dowódcą "zielonych ludzików", którzy w 2014 roku zdobyli miasto Słowiańsk. Mimo wielkiej popularności w Rosji musiał usunąć się w cień po tym, jak nad Ukrainą zestrzelono cywilny samolot malezyjskich linii lotniczych. W maju było głośno o Girkinie z powodu jego wpisu na Telegramie, który krytykował sposób działania wojska rosyjskich w Ukrainie.
To wtedy, podsumowując trzy miesiące "operacji specjalnej" w Ukrainie, Girkin wzywał do zdemaskowania i usunięcia z otoczenia Putina osób, które "doprowadziły Rosję na skraj militarnej klęski". "Zdrajcy mają nadzieję doprowadzić do najbardziej haniebnego i upokarzającego pokoju, któremu towarzyszy zdrada rosyjskiej ludności Ukrainy, aby wywołać dodatkową falę oburzenia w samej Rosji" - napisał na swoim kanale w Telegramie.
Mimo krytyki przebiegu wojny, Igor Girkin zadeklarował wówczas, że bezwarunkowo popiera Władimira Putina "jako jedynego prawowitego naczelnego wodza". Zapewnił wówczas, że jest lojalnym oficerem służącym krajowi i nie chce zyskiwać popularności wśród "wrogów ojczyzny".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Warto zwrócić uwagę, że po miesiącach wojny w Ukrainie, rosyjskie kremlowskie elity podzieliły się na dwa ugrupowania: "jastrzębi" oraz "partię pokoju" - wynika z doniesień rosyjskiego niezależnego portalu Meduza. "Jastrzębie" (tacy jak Girkin) chcą wojny aż do zwycięstwa polegającego na przyłączeniu do Rosji ukraińskich obwodów: ługańskiego, donieckiego, zaporoskiego, chersońskiego, a w przyszłości połączenia ich z Nadniestrzem. To plan powstania regionu nazywanego Noworosją.
Przewrót pałacowy? Co kryje się za rosyjską krytyką wojny
- A zatem widać, że jest to kontrolowana krytyka ograniczająca się do otoczenia Putina, ale nie samego prezydenta - ocenił w maju, po głośnej publikacji Girkina, Krzysztof Żęgota z Instytutu Nauk Politycznych Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie, który zajmuje się polityką bezpieczeństwa Rosji. - W Rosji nikt nie może pozwolić sobie na jawną nieskrępowaną krytykę władz, dlatego takich wpisów nie można uznać za przypadkowe - ostrzegał ekspert w rozmowie z Wirtualną Polską, dodając, jakie mogą być wyjaśnienia słów Girkina.
- Może to być sposób na przetestowanie, z jakim odbiorem w Rosji mogą się spotkać jeszcze ostrzejsze działania na Ukrainie, np. powszechna mobilizacja i długotrwała wojna. Albo jest to przygotowanie gruntu pod nadchodzący czas rozliczeń przywództwa wojskowego i kierownictwa służb specjalnych - wskazywał ekspert.
Źródło: WP, NEXTA