ŚwiatIdeolog nacjonalizmu jako świadek obrony na procesie Miloszevicia

Ideolog nacjonalizmu jako świadek obrony na procesie Miloszevicia

Slobodan Miloszević wezwał na świadka obrony podczas procesu w Hadze nacjonalistycznego ideologa swej partii, profesora filozofii Mihajlo Markovicia, który przedstawił polityczną interpretację historii Serbii.

16.11.2004 | aktual.: 16.11.2004 20:17

Był to szósty świadek obrony, ale pierwszy po częściowym przywróceniu byłemu prezydentowi Jugosławii prawa samodzielnej obrony. Zgodnie z decyzją sędziów, Miloszević może bronić się sam, ale musi się zgodzić na pomoc narzuconych mu adwokatów, których do tej pory bojkotował.

Nowe zasady przedstawił na początku rozprawy sędzia Patrick Robinson. Nie ma pan prawa zadawać pytań sugerujących odpowiedź. To świadek ma przedstawić dowody na prawdziwość swych słów, a nie pan. Nie może pan wygłaszać przemówień - ostrzegł.

Z powodu kłopotów ze zdrowiem cierpiącego na nadciśnienie Miloszevicia, które powodowały wciąż przerwy w rozprawach, sędziowie międzynarodowego trybunału ds. zbrodni wojennych w dawnej Jugosławii przydzielili mu we wrześniu, wbrew jego woli, dwoje obrońców i zabronili występować na rozprawach.

Mecenasi Steven Kay i Gillian Higgins złożyli pod koniec października rezygnację z prowadzenia sprawy, ponieważ klient nie chciał z nimi współpracować. Rezygnacja nie została jeszcze rozpatrzona, a na początku listopada sąd postanowił dopuścić Miloszevicia do obrony, pod warunkiem, że w razie choroby będą go zastępować adwokaci.

Powołany we wtorek na świadka prof. Marković, ideolog Socjalistycznej Partii Serbii (SPS), jest współautorem słynnego Memorandum Serbskiej Akademii Nauk (SANU) z 1986 r., które nawiązując do idei Wielkiej Serbii, przyczyniło się do narastania serbskiego nacjonalizmu.

Marković, liczący sobie ponad 80 lat, przez kilka godzin ciągnął wykład o historii swego kraju, rozwodząc się nad rzekomymi spiskami międzynarodowymi, których celem było starcie Serbii z mapy świata. Miloszević, zadając pytania, starał się wykazać, że "kryzysom" w Jugosławii lat 90. winne były tendencje separatystyczne wśród Chorwatów, Słoweńców i Albańczyków, a nie serbska dominacja.

Miloszević, były prezydent Serbii i nieistniejącej już Jugosławii, jest oskarżony o zbrodnie wojenne, zbrodnie przeciwko ludzkości i ludobójstwo za rolę, jaką odegrał w latach 90. w wojnach w Chorwacji (1991-1995), Bośni i Hercegowinie (1992-1995) i Kosowie (1998-1999).

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)