Hypki: możliwy polski raport albo międzynarodowy arbitraż
W sytuacji, gdy polskie uwagi do raportu MAK nie zostały uwzględnione, możliwe jest sporządzenie polskiego raportu albo międzynarodowy arbitraż - powiedział sekretarz Krajowej Rady Lotnictwa Tomasz Hypki.
13.01.2011 | aktual.: 13.01.2011 18:10
Hypki przypomniał, że jeżeli chodzi o stronę merytoryczną raportu dotyczącą samego lotu, to strona polska nie ma zastrzeżeń. - Uwagi dotyczą rzeczy, które na przebieg lotu nie miały większego wpływu, np. oświetlenia lotniska i kontroli lotu. Stan lotniska był znany stronie polskiej jeszcze przed wylotem, a kontrolerzy podawali prawdziwe informacje o sytuacji meteorologicznej na lotnisku - powiedział Hypki.
- W tej sytuacji możliwy jest międzynarodowy arbitraż, ale jest to niezwykle rzadka sytuacja i może dotyczyć tylko strony formalnej raportu i jego przygotowania - podkreślił. Zaznaczył, że możliwe jest także sporządzenie alternatywnego raportu polskiego rządu. - Ranga raportu polskiego rządu nie będzie taka jak raportu MAK, ale skoro powstał zespół parlamentarny, który ma go przygotować, to rząd może taki raport opracować - dodał.
- To, co może zrobić w tej sprawie premier Donald Tusk, to wyciągnąć wnioski personalne wobec osób odpowiedzialnych za przygotowanie do lotu i fatalne wyszkolenie polskich pilotów - dodał.
Premier podkreślał na konferencji prasowej, że Polska nie ma większych zastrzeżeń, "jeśli chodzi o fakty i ustalenia rosyjskiej wersji raportu (Międzypaństwowego Komitetu Lotniczego)". Jak zaznaczył, "to, co budzi zastrzeżenia polskiej strony, to braki w raporcie, a nie poszczególne stwierdzenia". Powiedział, że wśród okoliczności, a być może także przyczyn katastrofy smoleńskiej są również: lotnisko w Smoleńsku, wieża kontrolna i zachowanie kontrolerów.