"Huragan zmusi Busha do zmian w polityce"
Konserwatywny francuski dziennik "Le
Figaro" (wydanie internetowe) w korespondencji z Waszyngtonu pisze, że podobnie jak ataki terrorystyczne z 11 września
spowodowały zmiany w polityce zagranicznej prezydenta George'a
W. Busha, kataklizm w Luizjanie i Missisipi może zmusić go do
zmiany priorytetów politycznych jego drugiej kadencji.
"George W. Bush zapowiedział na początku swej drugiej kadencji powrót do dyplomacji, obiecując wspierać demokrację i 'płomień wolności' wszędzie tam, gdzie się zapala" - pisze gazeta.
"Cała sprawa huraganu powinna zmusić prezydenta do skoncentrowania się na priorytetach polityki wewnętrznej, a z drugiej strony grozi osłabieniem jego ambicji międzynarodowych" - twierdzi "Le Figaro".
"Nie tylko kolosalny koszt pilnej pomocy (już zmobilizowano 62 mld dolarów) i przyszłej odbudowy grozi pogłębieniem deficytu federalnego i ograniczeniem jego zdolności reformatorskich. To ujawnienie rozległości ubóstwa w społeczeństwie amerykańskim rzuca mu wyzwanie polityczne. Ten prezydent, wybrany pod obietnicą rządów skromnych i oszczędnych, stoi na czele dwóch rujnujących kampanii - w Iraku i na południu Stanów Zjednoczonych. Jego pragnienia częściowego sprywatyzowania systemu emerytur, definitywnego obniżenia podatków czy zniesienia podatku gruntowego mogłyby się im nie oprzeć" - uważa korespondent "Figaro".
"Polityka zagraniczna jest na ogół azylem prezydentów w czasie drugiej kadencji. Dla George'a W. Busha ten azyl zniknął wraz z huraganem Katrina. Prezydent stał się dowódcą wojennym, ale na froncie wewnętrznym. Irakowi, jeśli nie całej sprawie terroryzmu, grozi przesunięcie na drugi plan" - konkluduje gazeta.