Huragan przewracał drzewa i auta - zginęło 6 osób
Sześć osób poniosło śmierć we wtorek i środę w wyniku gwałtownych burza o sile niespotykanej od lat i huraganowych wiatrów o prędkości do 198 km na godzinę, jakie przeszły nad północną częścią Wielkiej Brytanii i Irlandią Północną.
13.01.2005 | aktual.: 13.01.2005 06:49
Szczególnie silne wichry przeszły nad Szkocją, łamiąc drzewa, obalając słupy telefoniczne i zrywając połączenia energetyczne. Dziesiątki tysiące domów pozbawionych zostało energii elektrycznej. Ekipy energetyczne przywracają dopływ prądu w Szkocji, gdzie pozbawionych go zostało 60 tys. osób i w północnej Anglii, gdzie przerwy wystąpiły w 150 tys. gospodarstw domowych i firm.
U zachodnich wybrzeży Szkocji zaginął hiszpański trawler, którego nie można było zlokalizować przez wiele godzin. Jednostka, która utraciła napęd i zdolność manewrowania, odnaleziona została dzięki samolotom brytyjskiego lotnictwa Royal Air Force i odholowana do portu. Uratowano wszystkich 19 członków załogi.
To najgorszy sztorm od wielu lat - powiedział Duncan Mackay, oficer służb obserwacyjnych na zachodnim wybrzeżu Szkocji, gdzie zanotowano najsilniejsze wichry, wiejące z szybkością dochodzącą do 200 km na godzinę.
Ciała trzech ofiar znaleziono w pobliżu wyspy Benbecula, niedaleko północno-zachodnich wybrzeży Szkocji. Dwóch innych członków tej samej rodziny, którzy zaginęli w tych samych okolicznościach do tej pory nie udało się odnaleźć.
Kolejną ofiarą był kierowca ciężarówki, którego pojazd został zmieciony przez potężny szkwał z mostu Foyle w Londonderry, drugim co do wielkości mieście Ulsteru i spadł z wysokości 30 metrów na nadbrzeże rzeki.
Następna ofiara to szkocki kierowca samochodu osobowego, na który wpadła popchnięta przez silny wiatr ciężarówka na drodze Edynburg - Newcastle, w regionie Borders, na południu Szkocji. Jej kierowca został tylko ranny.
Ostatnią ofiarą jest kierowca vana, który zderzył się podczas fatalnej pogody z ciężarówką w regionie Tayside, we wschodniej Szkocji, niedaleko miasta Forfar.