Huragan Paloma zaatakował Kajmany i zagraża Kubie
Huragan Paloma, który
zaatakował Kajmany i zagraża też Kubie, osiągnął kategorię trzecią na pięciostopniowej skali Saffira-Simpsona. Prędkość wiatru wzrosła do 185 km/godz.
Huragan osiągnął siłę taką jak Katrina, która zdewastowała Nowy Orlean w 2005 r.
Żywioł zaatakował wyspy Kajmany, będące terytorium zamorskim Wielkiej Brytanii, trzymetrowymi falami, wichurą i zacinającym deszczem.
Władze wezwały wszystkich do opuszczenia odkrytych przestrzeni a także ulic. Zamknięto szkoły i urzędy a stali mieszkańcy zabarykadowali się w domach lub udali się do schronów.
Na wyspach brak dostaw wody, prawdopodobnie wyłączony zostanie prąd.
- Nikt nie spodziewał się, że ten huragan nadejdzie tak szybko - powiedziała mieszkanka stolicy Kajmanów - Georgetown, Levonne Johnston. Zaskoczeni są również turyści, którzy przyjechali na Kajmany.
Paloma, ósmy już huragan tegorocznego sezonu, wcześniej sprowadziła ulewne deszcze w Hondurasie i Nikaragui, pogarszając i tak trudną sytuację w tym krajach spustoszonych przez poprzednie huragany. Ocenia się, że 70 tys. ludzi pozostaje tam wciąż bez dachu nad głową.
Huragan przesuwa się w kierunku północno wschodnim z prędkością ok. 9 km/godz. Wciąż przybiera na sile. Według prognoz meteorologicznych w sobotę zaatakuje Kubę.