Huragan Irma osłabł. Zdążył zabić na Florydzie pięć osób
3,5 miliona osób bez prądu - to skutki przejścia huraganu Irma nad Florydą. Straty są tak ogromne, że prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump ogłosił stan klęski żywiołowej. To jednak nie najgorsze wieści. Liczba ofiar wzrosła z trzech do pięciu.
W wyniku przejście huraganu Irma nad Florydą zginęło więcej osób niż początkowo informowano. Aktualny bilans to pięć osób. Dwie ofiary ogłosiło hrabstwo Monroe, dwie kolejne - hrabstwo Hardee i jedna zmarła w Orange County - donosi ABC NEWS.
Doszło do tego mimo działań władz Florydy, które zarządziły ewakuację ok. 6,3 mln osób (ok. 30 proc. mieszkańców stanu).
Przypomnijmy, że Irma odpowiada też za śmierć co najmniej 27 osób na Karaibach.
Irmie towarzyszą opady deszczu i silny wiatr. Nagrania tej niszczycielskiej siły "od środka" zapierają dech w piersiach. Szokująca jest też relacja kobiety, która urodziła dziecko dzień po przejściu huraganu Irma. - To było straszne! Dom się rozpadał - mówiła.
Irma osłabła, ale nie zniknęła
Przypomnijmy, że Trump ogłosił stan klęski żywiołowej. To jednak wciąż nie koniec.
- Przewiduje się, że centrum Irmy będzie przesuwać się w poniedziałek rano nad zachodnią Florydą a następnie, w poniedziałek i wtorek nad południowo wschodnimi Stanami Zjednoczonymi - poinformowało Narodowe Centrum ds. Huraganów w Miami (NHC). Huragan ma przejść teraz nad stanami Georgia, Alabama i Tennessee.
Irma na szczęście osłabła. Jest już huraganem pierwszej kategorii w pięciostopniowej skali Saffira-Simpsona. Towarzyszący jej wiatr wieje z szybkością 155 km/godz. Aktualnie znajduje się w odległości ok. 80 km na południowy wschód od rejonu Tampa - St.Petersburg na zachodnim wybrzeżu Florydy.
Straszy nie tylko Irma. Mniejszy huragan Jose znajduje się nad zachodnim Atlantykiem. W tym przypadku szybkość wiatru wynosi ok. 185 km/godz.
Źródło ABC News/PAP/WP
