Huebner: Pozycja Polski w Unii jest bardzo dobra
Polska jest krajem dużym, w nowej Unii jest zaliczana do szóstki największych krajów i to znajduje odzwierciedlenie w pozycji, jaką Polska uzyskała w negocjacjach. Jeżeli chodzi o ilość głosów w radzie, przy podejmowaniu decyzji Polska będzie miała tylko dwa głosy mniej niż np. Niemcy. Pozycja Polski przy podejmowaniu decyzji jest bardzo dobra. Chodzi jedynie o to czy potrafimy z tej pozycji korzystać - powiedziała w Radiu TOK FM minister ds. europejskich Danuta Huebner.
Rafał Ziemkiewicz: Pojawiła się taka informacja, iż konwent europejski domaga się opracowania konstytucji europejskiej. To nie jest nowy postulat, o tym mówi się od jakiegoś czasu. Czy Pani zdaniem taka konstytucja europejska zostanie w przewidywalnej przyszłości naprawdę stworzona?
Danuta Huebner: My, tzn. przedstawiciele obecnych państw członkowskich Unii, a także przedstawiciele przyszłych państw członkowskich, będących przedstawicielami rządów i parlamentów narodowych, także parlamentarzyści europejscy pracujemy już nad nową konstytucją. Dzisiaj mogę już powiedzieć, że piszemy taką konstytucję. Jest przewidziane, że konwent powinien zakończyć swoją pracę do lata tego roku, tak żeby konferencja międzyrządowa mogła podjąć te prace i przyjąć nową konstytucję, która jest nowym traktatem upraszczającym wszystkie inne traktaty. Unia, rozwijając się tworzyła wiele różnych traktatów i podstawowych praw regulujących działanie wspólnot a później Unii. Dzisiaj, chcemy Unię uprościć, przybliżyć ludziom i pracujemy nad nowym traktatem, który będzie łatwiejszy do rozumienia i do realizowania.
Rafał Ziemkiewicz: Henry Kissinger zasłynął swego czasu powiedzeniem „dajcie mi numer ministra spraw zagranicznych Europy”. Czy po wprowadzeniu takiej konstytucji będzie np. minister spraw zagraniczny Europy?
Danuta Huebner: Dyskusja, która się toczy w odniesieniu do spraw wspólnej polityki zagranicznej i obronnej w jednym ze swoich fragmentów dotyczy również możliwości powstania kogoś kogo umownie moglibyśmy nazwać ministrem spraw zagranicznych Europy. Raczej się mówi o przedstawicielu ds. stosunków zewnętrznych. Taki pomysł rzeczywiście jest.
Rafał Ziemkiewicz: Czy to jest realne w sytuacji, kiedy akurat teraz, wobec wojny w Iraku zaobserwowaliśmy taka dramatyczną różnicę zdań między jedną częścią Europy a drugą?
Danuta Huebner: Ja należę do tych, którzy uważają, że to co się stało w Europie jest bardzo poważne i nie możemy nad tym przejść do porządku dziennego. Musimy z tego wyciągnąć wnioski. Należę też do tej grupy osób, którzy uważają, że musimy wyjść z tej sytuacji wzmocnieni. Jest naszym obowiązkiem, właśnie w obliczu takiego kryzysu znaleźć rozwiązania, które pozwolą nam w przyszłości uniknąć takich kryzysów. Ja liczę na to, że dyskusja o wspólnej polityce zagranicznej i obronnej nabierze znaczenia i że i uda nam się właśnie w ramach nowej konstytucji europejskiej znaleźć formy instytucjonalne takiej polityki.
Rafał Ziemkiewicz: Z pozycji laika trochę to wygląda jak rozwiązywanie kwadratury koła, bo z jednej strony mamy wielkie kraje, które łożą na wspólny budżet, które mówią; „jesteśmy dużymi krajami, my łożymy pieniądze, dlaczego jakieś małe kraiki maja podejmować za nas decyzje. Z drugiej strony mamy takie kraje jak Polska, które po prostu boją się, że w sytuacji większej integracji niż to ma miejsce do tej pory po prostu stracą prawo głosu i dostana się pod dyktat np. Francji albo Niemiec.
Danuta Huebner: Jeżeli chodzi o płacenie do budżetu, to wszyscy płacą tyle samo, jeżeli chodzi o formułę płacenia w relacji do poziomu rozwoju. Wszyscy płacą tyle samo także nie ma czegoś takiego, że ktoś płaci za kogoś. Ci, którzy maja np. większe różnice regionalne, są biedniejsi, wykorzystują więcej środków i to sprawia że cześć państw członkowskich jest płatnikami netto i część jest biorcami funduszy unijnych netto i to nie koniecznie związane jest z rozmiarami kraju. Polska jest krajem dużym, w nowej Unii jest zaliczana do szóstki największych krajów i to znajduje odzwierciedlenie w pozycji, jaką Polska uzyskała w negocjacjach. Jeżeli chodzi o ilość głosów w radzie, przy podejmowaniu decyzji Polska będzie miała tylko dwa głosy mniej niż np. Niemcy. Pozycja Polski przy podejmowaniu decyzji jest bardzo dobra. Chodzi jedynie o to, czy potrafimy z tej pozycji korzystać. (TOKFM/iza)