Huebner o zagrożeniach w nowej polityce spójności dla Polski
Polska powinna mierzyć wysoko, jeśli chodzi o nowy budżet UE, by dostać środki niezbędne do kontynuowania rozpoczętych inwestycji, nawet ponad 300 mld zł - uważa europoseł prof. Danuta Huebner. KE 6 października ogłosi propozycję polityki spójności po 2013 r.
22.09.2011 | aktual.: 22.09.2011 18:20
Polityka spójności ma na celu zmniejszenie różnic między biedniejszymi a bogatszymi krajami i regionami UE. W budżecie na lata 2007-13 Polska jest głównym beneficjentem tej polityki (przypada jej ok. 67 mld euro, co stanowi jedną piątą wszystkich funduszy). Zgodnie z propozycją KE nowego budżetu na lata 2014-2020, niezatwierdzoną jeszcze przez kraje UE, Polska mogłaby otrzymać nawet 80 mld euro. Płatnicy netto do budżetu UE już zapowiedzieli, że chcą cięć.
- Jesteśmy na początku negocjacji, będziemy w przyszłych miesiącach pracować nad regulacjami, w których jest bardzo dużo zapisów ważnych dla Polski jako kraju, który nadal będzie największym odbiorcą funduszy strukturalnych. Miejmy nadzieję, że tych pieniędzy będzie co najmniej 300 mld zł, ale to także będzie zależało od poziomu całego budżetu europejskiego - powiedziała była polska komisarz ds. polityki regionalnej dziennikarzom w czwartek.
Dodała, że wyzwaniem dla polskiej prezydencji jest, by nadal budować przekonanie wśród krajów UE jak ważna jest polityka spójności dla wzrostu i tworzenia nowych miejsc pracy w całej UE.
6 października Komisja Europejska przedstawi projekty nowych rozporządzeń ws. polityki spójności, które będą zawierać kryteria przyznawania środków latach 2014-2020.
Wśród zagrożeń - w świetle szukania oszczędności w budżecie UE - Huebner wymieniła ryzyko obniżenia limitu funduszy jakie może otrzymać pojedynczy kraj (tzw. capping, który określa maksymalne zdolności absorpcyjne kraju). W obecnej perspektywie finansowej limit ten wynosi 4 proc. dochodu narodowego brutto, a w przyszłej planowane jest 2,5 proc.
- Propozycja na przyszły okres to 2,5 proc., ale to nie jest źle, bo w międzyczasie znacznie wzrósł polski dochód narodowy. Chodzi o to, aby dalej nie zmniejszać tego pułapu - wyjaśniła Huebner.
Eurodeputowane ma też wątpliwości związane z nowym funduszem transportowym na projekty łączące regiony w UE, którego utworzenie proponuje KE.
- Niejasne są zasady przyszłego funduszu transportowego, do którego ma powędrować 10 mld euro ze środków polityki spójności na infrastrukturę. Polska jak główny beneficjent tych środków będzie musiała oddać 5 mld euro pod zarządzanie agencji koordynującej nowy fundusz - powiedziała Huebner. Dodała, że oddaniu pod nowy zarząd pieniędzy "z koperty narodowej" sprzeciwiają się nowe kraje UE. Obawia się też, że w przypadku opóźnień, pieniądze mogą trafić nie do Polski na inne projekty, ale mogą zostać przekazane na szybciej realizowane projekty - niekoniecznie w Polsce.
W nowym wieloletnim budżecie KE proponuje stworzenie specjalnego funduszu infrastrukturalnego, tzw. "connecting Europe" - dla wszystkich krajów, nie tylko tych spełniających kryteria spójności. Fundusz, o łącznej wartości 50 mld euro, zastąpi obecne 8 mld euro przeznaczone na rozwój transeuropejskich sieci transportowych.
Huebner przyznała też, że w Radzie UE (ministrowie krajów członkowskich) opór może wywołać istotna dla Mazowsza, a w przyszłości także dla innych regionów propozycja KE tzw. regionów przejściowych.
W polityce spójności w obecnym budżecie są dwie grupy regionów: biedniejsze, w których dochód narodowy na jednego mieszkańca nie przekracza 75 proc. średniej europejskiej (otrzymują ok. 190 euro na mieszkańca) i regiony bogatsze (otrzymują ok. 23 euro na mieszańca). Wszystkie polskie regiony należały do pierwszej grupy i w latach 2007-2013 kwalifikowały się do najwyższej pomocy z funduszy regionalnych z tzw. celu konwergencji, czyli doganiania bogatszej części UE.
Szacuje się, że po 2013 r. dochód na jednego mieszkańca Mazowsza (liczonego wraz z Warszawą) przekroczy 86 proc. unijnej średniej i dlatego region ten straciłby prawo do funduszy z tzw. celu konwergencji. Po 2020 r. mogłoby to też dotknąć inne polskie regiony. Aż 51 regionów w UE będzie miało PKB między 75 proc. a 90 proc. unijnej średniej, w tym - poza Mazowszem - 9 niemieckich, 11 francuskich, 6 greckich i 4 hiszpańskie.
KE chce stworzyć nową kategorię "regionów pośrednich", których PKB mieści się w przedziale 75-90 proc. unijnej średniej.
W obecnej siedmioletniej perspektywie na lata 2007-13 budżet UE wynosi 925 mld euro; w kolejnej siedmiolatce ma wzrosnąć - według propozycji KE - do 972,2 mld. Środki przeznaczone na politykę spójności miałyby wynieść 376 mld euro, z czego Polska otrzymałaby około 80 mld.
Z Brukseli Julita Żylińska