Huebner o politykach LPR: powinni przestać grzeszyć
"Powinni przestać grzeszyć" politycy Ligi
Polskich Rodzin, którzy twierdzą, że Jan Paweł II nie poparł
jednoznacznie wejścia Polski do Unii Europejskiej, bądź, że nie
zna on traktatu o przystąpieniu nowych członków do UE" - uważa
minister ds. europejskich Danuta Huebner.
20.05.2003 | aktual.: 20.05.2003 17:51
Szef klubu Ligi Polskich Rodzin Marek Kotlinowski oświadczył we wtorek w Radiu Zet, że nie odbiera jednoznacznie słów papieża jako "tak" dla UE. Wcześniej Bogdan Pęk oznajmił, że "Ojciec Święty zapewne nie zna Traktatu Akcesyjnego i dokładnych warunków, na jakich chcą nas przyjąć do Unii Europejskiej".
"Myślę, że obydwaj panowie powinni przestać grzeszyć" - skomentowała tę wypowiedź minister Huebner w rozmowie z polskimi dziennikarzami w Brukseli.
"Ta reakcja jest kolejną próbą złej interpretacji i mydlenia oczu Polakom, którzy może bezpośrednio nie mogli papieża wysłuchać czy przeczytać jego wystąpienia. To są nieuczciwe interpretacje" - oceniła Huebner.
Minister wyjaśniła, że "nie chodzi tylko o samego Ojca Świętego, wobec którego takie zarzuty się kieruje, ale przecież Stolica Apostolska jest bardzo dobrze zorganizowanym państwem, które ma swoje służby i które z całą pewnością od dawna śledzi także negocjacje i konsekwencje rozszerzenia Unii i bardzo dobrze zna Traktat Akcesyjny. Tego typu zarzut jest więc zupełnie pozbawiony sensu".
Według minister "ważne jest to, żeby wreszcie - na co papież wskazuje - wyrwać się z patrzenia na Unię Europejską oczami księgowego i kogoś, kto tylko liczy euro i myśli, że jednoczenie Europy sprowadza się do korzyści o charakterze ekonomicznym".
Huebner uważa, że trzeba "popatrzeć, tak jak papież, na wielkie zadanie, jakie przed nami Polakami przy wchodzeniu do Europy stoi, którym jest zarażenie Europy tym wszystkim, co jest ważne dla naszego życia, i wartościami europejskimi, o których ostatnio dzięki Polsce tak wiele się przecież mówi w Europie".
Chodzi o to, żeby popatrzyć też na wchodzenie do Unii "jako na sprawiedliwość dziejową" i wziąć pod uwagę 50 lat opóźnienia, bo "historia nas zostawiła gdzie indziej w Europie, po drugiej stronie Odry" i to, że "możemy to wreszcie dzisiaj z takim opóźnieniem realizować" - zwróciła uwagę minister.
"Niech popatrzą oczami papieża, który patrzy na nas, na Polaków jako na tych, którzy wiele wnoszą, wiele sobą reprezentują, których Europa potrzebuje" - powiedziała.
"Jest tak ogromny z jednej strony optymizm w tym, co papież powiedział, a z drugiej strony - wskazywanie na potrzebę aktywności. To nie jest jakieś bierne danie się wciągnąć do Unii, tylko to jest potrzeba wielkiej aktywności i włączenie się Polski w budowę przyszłości europejskiej" - przekonywała Huebner.
Jan Paweł II, przemawiając w poniedziałek do uczestników Narodowej Pielgrzymki Polaków, powiedział m.in., że wejście do Unii Europejskiej jest "dla naszego narodu i bratnich narodów słowiańskich wyrazem jakiejś dziejowej sprawiedliwości, a z drugiej strony może stanowić ubogacenie Europy".
"Europa potrzebuje Polski, Kościół w Europie potrzebuje świadectwa wiary Polaków, Polska potrzebuje Europy" - oświadczył papież.