Huebner: niektóre komentarze o roli Polski w Iraku absurdalne
Absurdalne są głosy każące Polsce wybierać
między Stanami Zjednoczonymi a Europą - oceniła minister ds.
europejskich Danuta Huebner, komentując opinie niektórych
zachodnich mediów na temat roli Polski w odbudowie Iraku.
06.05.2003 14:48
M.in w poniedziałkowej prasie niemieckiej pojawiły się krytyczne artykuły na temat planów USA i Polski wobec Iraku. Udział Polski w procesie stabilizacji Iraku pod egidą USA koliduje - zdaniem większości komentatorów - z unijnymi ambicjami Warszawy.
Lewicowy dziennik "Tageszeitung" pisze na przykład, że "kraj, który gra rolę mocarstwa z łaski Ameryki i w takim stopniu przecenia swoją rolę w świecie, nie może liczyć na to, że będzie w Unii Europejskiej traktowany poważnie". Natomiast komentator konserwatywnego dziennika "Frankfurter Allgemeine Zeitung" ocenił opowiedzenie się Polski po stronie USA jako decyzję zrozumiałą, służącą uniezależnieniu się Warszawy od europejskich sąsiadów.
Zdaniem minister Huebner przeciwko takim komentarzom trzeba protestować, jednak także polscy politycy muszą w swych wypowiedziach zachować pewien umiar i pilnować, by nie było w nich zbytniego "tryumfalizmu, że coś wielkiego się nam udaje".
"Głosy, które stawiają przed nami wybór: albo Ameryka, albo Europa, są absurdalne. Nie powinniśmy dopuszczać do tego, by taki wybór był rzeczywiście przez kogokolwiek poważnie traktowany" - oceniła Huebner podczas wtorkowego seminarium dla dziennikarzy mediów lokalnych w Warszawie.
Minister dodała, że w specyficznych stosunkach Polski z USA dostrzega "wielką odpowiedzialność Polski za budowanie harmonii euroatlantyckiej i partnerstwa". Nie jest to - w jej opinii - "przywilej, który zbliżałby nas z jednymi państwami, a od innych oddalał".
Huebner przypomniała, że w niektórych mediach (m.in. "Financial Times") pojawiły się też opinie, iż Unia może się zastanowić, czy Polsce należą się fundusze strukturalne, skoro może znaleźć pieniądze na wysłanie kilku tysięcy żołnierzy do Iraku.
"To są pewne kompleksy, które w tej chwili wychodzą. Powoli będziemy musieli przyzwyczajać wszystkich do myślenia o Polsce jako kraju, który jest w stanie wiele wnieść, a nie tylko być odbiorcą pomocy" - powiedziała minister.
"Mam wielką nadzieję, że z tego podziału, który ujawnił się po wojnie w Iraku, mimo wszystko Unia Europejska wyjdzie wzmocniona, że zostanie to potraktowane jako wyzwanie, z którym trzeba się zmierzyć, a nie jako rzeczywistość, którą trzeba zaakceptować" - dodała.
Być może pewne pozytywne, tłumaczące rolę Polski sygnały od polityków (zwłaszcza we Francji i Niemczech) pojawią się - zdaniem Huebner - po spotkaniu przywódców państw Trójkąta Weimarskiego 9 maja we Wrocławiu. "Po raz pierwszy spotkanie przywódców państw Trójkąta odbywa się w momencie, kiedy jest problem, i to w tym gronie. Do tej pory narzekaliśmy czasem, że Trójkąt jest dyplomatyczną formalnością" - powiedziała minister.
Tym razem - jej zdaniem - szczyt będzie "trochę przełomowy". Huebner oczekuje, że zapadną na nim decyzje dotyczące bliższej współpracy w ramach Trójkąta w bardzo konkretnych sprawach.
Minister poinformowała, że na 26 maja zaplanowano spotkanie Trójkąta na poziomie ministrów ds. europejskich.