ŚwiatHotel tak wybredny, że pieniędzy nie przyjmuje

Hotel tak wybredny, że pieniędzy nie przyjmuje

W pięciogwiazdkowym hotelu Marienbad w Berlinie goście rozliczają się za pobyt w nietypowy sposób: zamiast pieniędzmi płaci się tu dziełami sztuki - podał brytyjski dziennik "The Guardian".

10.08.2009 | aktual.: 10.08.2009 12:52

Hotel Marienbad swoją ofertę kieruje do malarzy, rzeźbiarzy i artystów konceptualnych, dzięki którym hotel ma pozostawać w stanie "permanentnej zmiany".

- Zapraszamy wszystkich takich ludzi, jeśli tylko są spoza Berlina i potrzebują noclegu, chociaż mamy tak długą listę oczekujących, że jesteśmy bardzo wybredni przy wyborze gości - przyznała autorka projektu Susanne Pfeffer z Instytutu Sztuki Współczesnej.

Każda osoba odwiedzająca hotel pozostawia po sobie jakiś ślad. Pierwszy gość hotelu, laureat prestiżowej wśród plastyków nagrody Turnera, Douglas Gordon, zaprojektował czerwony neon zdobiący fasadę budynku. Następnie za sprawą dwojga wykładowców akademii sztuk pięknych w jednym z pokoi zawisło ponad 400 prac ich studentów.

Później w reakcji na kryzys na rynku kredytów hipotecznych, okna jednego z pokoi zabito metalowymi płytami, których używa się do ochrony niezamieszkanych budynków przed dzikimi lokatorami. Potem w tym samym pomieszczeniu odbył się wieczór literacki amerykańskiego pisarza science fiction i krytyka kultury Marka von Schlegella.

Inna odwiedzająca, Anna Jandt, należąca do ruchu artystycznego Fort z Bremy, jest jedną z autorek głowy konia z paciorkami zamiast oczu, która zawisła nad polakierowanym na czarno łóżkiem. Jak mówi, mieszkanie w hotelu i jednoczesne zmienianie jego wystroju było "dziwnym i inspirującym" doświadczeniem.

W hotelu odbywają się także m.in. pokazy filmowe, wieczory poetyckie, miał tu też miejsce koncert muzyki elektro-punk.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)