Hospicjum to też życie
Do końca listopada trwa druga akcja „Hospicjum to też życie”. Udział w niej bierze 118 placówek z całego kraju. Akcja ma na celu utworzenie nowych hospicjów w miejscach, gdzie ich brak, pomoc ośrodkom biorącym udział w kampanii, zwrócenie uwagi społeczeństwa na żyjących w ich otoczeniu chorych na nowotwory oraz sprowokowanie dyskusji, jak przekazać prawdę o nieuleczalnej chorobie.
– Chcemy zlikwidować białe plamy, czyli miejsca, w których brak opieki paliatywnej – mówi Agnieszka Brzezińska, kierownik Fundacji Hospicyjnej. – Ten rodzaj pomocy chorym na nieuleczalne, postępujące choroby nie jest jeszcze właściwie rozumiany w naszym społeczeństwie – mówi o opiece paliatywnej Jerzy Jarosz, szef zakładu medycyny paliatywnej w stołecznym Centrum Onkologii. – Medycyna paliatywna to opieka nad chorymi zbliżającymi się do kresu życia. Jej celem jest umożliwienie przeżycia tego okresu możliwe najpełniej, najlepiej, jak to możliwe. Chodzi tu o pomoc choremu oraz jego najbliższym – tłumaczy.
Jednym z aspektów opieki jest zwalczanie dokuczliwych objawów choroby, m.in. bólu. Według Jarosza, nie on jest jednak najważniejszy, poważniejsze objawy to m.in. niechęć do życia, wymioty, odleżyny, biegunki. Na pytanie, dlaczego się o nich nie mówi, odpowiada: – Objawy choroby są mało medialne. Trudno je pokazywać np. w telewizji w ładny sposób. Według niego bez mówienia o stronie medycznej postrzeganie hospicjów się nie zmieni. – I jeszcze długo będziemy musieli przekonywać, że hospicjum to też życie – mówi Jarosz.
- Stereotyp hospicjów jest straszny. Ludzie kojarzą je z umieralniami albo miejscami, gdzie można się czymś zarazić – dodaje Agnieszka Brzezińska, kierownik Fundacji Hospicyjnej.
Piotr Kucharski