Horror w parku rozrywki. Weszła na tor po telefon, potrąciła ją kolejka

Koszmarny wypadek w wesołym miasteczku w Melbourne. Kobieta została potracona przez kolejkę górską, kiedy weszła na tor, by podnieść telefon. Od ponad dwóch tygodni jest w śpiączce.

Horror w parku rozrywki. Weszła na tor po telefon, potrąciła ją kolejka /zdjęcie ilustracyjne
Horror w parku rozrywki. Weszła na tor po telefon, potrąciła ją kolejka /zdjęcie ilustracyjne
Źródło zdjęć: © PEXELS
Sara Bounaoui

Do tragicznego wypadku doszło w trakcie targów rolniczych Royal Melbourne Show. Kobieta weszła na tor elektrycznej kolejki górskiej, by podnieść telefon, który upuściła w trakcie przejażdżki. Wtedy uderzył w nią nadjeżdżający z dużą prędkością pojazd - wynika ze wstępnych ustaleń służb, badających sprawę. Siła uderzenia wyrzuciła kobietę na wysokość dziewięciu metrów - informował lokalny portal 7NEWS.

- Zobaczyliśmy kobietę w strefie, w której nie powinno jej być. Pracownica (wesołego miasteczka - red.) powiedziała jej, by stamtąd poszła, nie słyszeliśmy całej rozmowy, ale prosiła ją, by nie stała w tamtym miejscu. (…) Nagle zobaczyłem, jak ktoś został wyrzucony w górę - relacjonował świadek zdarzenia, do którego dotarł portal.

Inni świadkowie, cytowani przez "Daily Mail Australia", mówili, że słychać było krzyk kobiety, kiedy została potrącona przez kolejkę oraz "głośne uderzenie" w momencie, gdy spadła na ziemię.

Kobieta w stanie krytycznym trafiła do szpitala

Kobieta trafiła do szpitala. Miała liczne urazy, ale lekarze jej stan określili jako krytyczny.

- Obrażenia są koszmarne. Jej mózg jest uszkodzony. A także miednica, ramiona, kręgosłup, szyja - właściwie nie ma rzeczy, która nie jest złamana. Nie potrafię zrozumieć, jakim cudem doszło do takich obrażeń - wyjawił w rozmowie z "Daily Mail Australia" ojciec kobiety.

Kobieta nadal jest w śpiączce

"Proszę, módlcie się za nią. Shylah Rodden jest jednym z moich najlepszych przyjaciół, ma serce ze złota" - napisał jeden z przyjaciół kobiety w mediach społecznościowych w zeszłym tygodniu. Kilka dni później w kolejnym wpisie stwierdził, że odkąd "wszyscy zaczęli się modlić, stan Shylah uległ poprawie".

We wtorek rzecznik kliniki Royal Melbourne Hospital, w której przebywa 26-latka, potwierdził, że stan kobiety nie jest już określany jako krytyczny, a ciężki. Nadal jest w śpiączce farmakologicznej, w którą wprowadzono ją w dniu wypadku, 25 września.

Bądź na bieżąco z wydarzeniami w Polsce i na wojnie w Ukrainie klikając TUTAJ

Źródło: 7NEWS, "Daily Mail Australia"

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (14)