Witrynę nastolatka odwiedziło ponad 40 tys. osób. Po dwóch miesiącach pokój chłopca przeszukała policja. W pomieszczeniu - według gazety South China Morning Post - znajdowało się komputerowe minikrólestwo, m.in. 4 komputery oraz pokaźna biblioteczka z pozycjami informatycznymi. Rodzice 14-latka, nie mający pojęcia o komputerach, nie wiedzieli nawet, czym zajmuje się ich jedynak.
Na działalności strony nastolatek nie zarobił ani grosza. Umieścił na niej zresztą informację, by ze ściągniętych plików muzycznych korzystać jedynie 12 godzin, a potem je niszczyć. Według szefa zespołu antypirackiego, prośba ta była jednak bez znaczenia, a nastolatek naruszył prawa autorskie.
Chłopak został aresztowany, jednak nie podjęto jeszcze decyzji odnośnie ewentualnej kary za piractwo. (jask)
