Homs. Snajperzy ostrzelali konwój humanitarny. Kto stoi za atakiem?
Jadący do kontrolowanej przez rebeliantów dzielnicy syryjskiego Homs konwój humanitarny został ostrzelany przez snajperów. Nie wiadomo, kto stoi za atakami. Rebelianci uważają, że ogień otworzył "reżim i wspierające go milicje".
Do ostrzelania konwoju doszło w poniedziałek. Rebelianci uważają, że celem mieli być delegaci ONZ. Jako dowód wskazują, że strzały dochodziły z wieży, stojącej w kontrolowanej przez rząd części miasta. Syryjski rząd i jego media nie skomentowały sprawy.
Do podobnego ataku doszło w niedzielę - dwóch snajperów strzelało do pracowników humanitarnych w dzielnicy będącej pod kontrolą wojska rządowego.
W Homs znajduje się ok. 50 tysięcy osób. Wszyscy od kilku miesięcy żyją bez dostaw żywności i leków.
Syryjska wojna domowa trwa już niemal sześć lat. Kosztowała życie co najmniej 300 tysięcy osób.