Homoseksualiści w Norwegii będą mogli adoptować dzieci
Norweski parlament Storting przyjął ustawę o prawnym zrównaniu par homoseksualnych z heteroseksualnymi, za równo w kwestiach małżeństwa, jak i adopcji dzieci oraz zapłodnień in vitro.
Decyzja parlamentu, określana przez jej zwolenników jako "historyczna", podjęta została większością 84 głosów "za" przy 41 głosach sprzeciwu.
Przeciwko nowym przepisom głosowali deputowani Chrześcijańskiej Partii Ludowej oraz skrajnie prawicowej Partii Postępu.
Głosowaniu w parlamencie towarzyszyła kilkusetosobowa uliczna demonstracja przeciwników nowych przepisów. Nieśli transparenty z hasłami "Czy ojcowie nie staną się zbędni?" i "Parlament nie ma mandatu na zmianę praw natury".
Norwegia stała się szóstym krajem na świecie, który zrównał prawa par homoseksualnych z prawami par heteroseksualnych.
Za najbardziej kontrowersyjny zapis ustawy uważane jest prawo lesbijek do sztucznego zapłodnienia. Dawca spermy ma być zidentyfikowany, aby dziecko mogło, jeśli zechce, po dojściu do pełnoletności poznać tożsamość swego biologicznego ojca.
Tworzy się teraz system, w którym rola ojca jest ograniczona do dawki spermy - uważa populistyczny polityk Ulf Erik Knudsen.
Nowe norweskie prawo zastępuje ustawę "o partnerstwie" z 1993 roku, które dawało norweskim homoseksualistom możliwość zawarcia związku cywilnego.
Według ustawy pracownicy służby zdrowia, którzy z uwagi na swe przekonania nie zechcą poddawać lesbijek sztucznemu zapłodnieniu, zostaną zwolnieni z tego obowiązku.
Homoseksualizm był nielegalny w Norwegii do 1972 roku.