Hołownia pokazał hipokryzję Lewicy? "Mam szeroką teczkę wypowiedzi"
Kwestia aborcji wciąż nie cichnie. Szymon Hołownia podczas spotkania w Poznaniu tłumaczył, dlaczego Trzecia Droga chce referendum w tej sprawie. Nie zabrakło również uszczypliwości w stronę Lewicy. - Mam szeroką, taką teczkę wypowiedzi posłanek i posłów Lewicy, którzy wołali o referendum - mówił Hołownia.
Szymon Hołownia podczas spotkania otwartego w Poznaniu po raz kolejny zabrał głos w sprawie aborcji. Podkreślił, że jako Trzecia Droga "zawsze będziemy uczciwi, kiedy będziemy mówili, że z czymś się nie zgadzamy, że mamy inne zdanie. Nie, że chcemy kogoś zaatakować".
Zwrócił uwagę, że w 12 gwarancjach Trzeciej Drogi obiecali, że chcą "rozwiązać problem z nieludzkim prawem aborcyjnym, które dzisiaj w Polsce obowiązuje". - Przecież my realizujemy dokładnie to, na co umówiliśmy się z naszymi wyborcami i wyborczyniami, dokładnie punkt po punkcie. Ustawa i wołanie o referendum - mówił Hołownia.
- Dlaczego to jest tak, że mamy ich (wyborców - przyp. red.) uznawać na tyle mądrych, żeby wybrali mnie, Paulinę, Adama, posła Suskiego, posła Macierewicza na posłów, ale już są za głupi, żeby zdecydować o jakiejś konkretnej rzeczy. Czyli są dostatecznie mądrzy, żeby nam zapewnić poselskie mandaty, ale już za głupi, żeby odpowiedzieć na pytanie, czy wolno przerywać ciążę, i kiedy można przerywać ciążę, tak mamy dzisiaj traktować ludzi? Dlaczego Macierewicz Hołownia, Luboński mają decydować o tym jak w Polsce będzie to prawo wyglądało, a zdecydowana większość siedzących tutaj na tej sali ma tego prawa nie mieć, bo przecież wybrała już posłów - tłumaczył swoje poglądy Hołownia.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Referendum Lewicy
Nie obyło się również bez wbicia szpili Lewicy. Marszałek Sejmu mówił, że jego ugrupowanie jest krytykowane za ideę referendum, "pod którą Lewica zbierała podpisy w 2016 roku".
- Mam wyraźnie wpisy i przewodniczącego Czarzastego, i innych, którzy cieszą się z kolejnych zebranych podpisów pod referendum. Zrobiliśmy kwerendę w stenogramach sejmowych, mam szeroką, taką teczkę wypowiedzi posłanek i posłów Lewicy, którzy wołali o referendum dotyczące aborcji w 1996 r., 1997 r., później w 2016 r. Co się zmieniło? - stwierdził Hołownia.
Przewodniczący Polski 2050 zwrócił również uwagę na to, że jeżeli chcemy zmiany prawa, to "musimy zrobić referendum, bo Andrzej Duda powiedział już zawetuje pigułkę 'dzień po', zawetuje każdą najmniejszą ustawę, nawet naszą też liberalizując podejście do aborcji".
- I co? Będziemy czekali kolejne półtora roku, prezydent nie może zawetować wbrew temu, co mówią niektórzy prawnicy. Mamy w tej sprawie analizy naszego biura prawnego, nie może zawetować ustaw, które są efektem referendum. My realizujemy to, na co się umówiliśmy, nie można nas oskarżyć o to, że zmieniamy zdanie - stwierdził Hołownia.
Debata sejmowa ws. ustaw aborcyjnych
Marszałek Hołownia odniósł się także, do debaty ws. ustaw aborcyjnych, którą przeniósł na 11 kwietnia. Mówił tym, że jest za to krytykowany. - Zobaczycie 11 kwietnia, czy warto było poczekać na to, co było, choć może trochę mniej emocji, a może więcej rozmowy o tym, o czym rzeczywiście te ustawy są - powiedział.
- To jest dwadzieścia kilka dni, a ja uważam, że to jest tak ważną sprawą, że tu nie można popełnić błędu. Tu trzeba naprawdę bardzo zastanowić się nad każdym oddanym głosem i każdym wypowiedziany słowem, bo nie o nas polityków tu chodzi, tu chodzi o te kobiety, które znajdują się w dramatycznej sytuacji, a państwo staje przeciwko nim, a nie za nimi - dodał Hołownia.