Hołownia: jak Polska potrzebuje CPK, to CPK będzie
- Jeżeli Polska potrzebuje CPK, to CPK będzie. Jak się okaże, że CPK potrzebowało PiS tylko i wyłącznie, a nie Polska, to nie ma sensu tego projektu kontynuować - tak o Centralnym Porcie Komunikacyjnym mówił marszałek Sejmu Szymon Hołownia. Podkreślił, że w koalicji są różne zdania na temat inwestycji, ale zapewniał, że ostateczna decyzja jeszcze nie zapadła.
Podczas konferencji prasowej marszałek Sejmu Szymon Hołownia został zapytany o stosunek Trzeciej Drogi do Centralnego Portu Komunikacyjnego. Podkreślił, że jest "racjonalny i pragmatyczny".
- Wiemy, że przede wszystkim ludzie powinni móc dojechać koleją do swojego miejsca pracy, do lekarza, do domu. Być może potrzebujemy tego wielkiego hubu i być może potrzebujemy też prowadzących do niego kolei wysokich prędkości. To jest w tej chwili przedmiotem audytu, sprawdzenia, zobaczenia czy w ogóle ten pomysł ma sens, czy on się broni, a przede wszystkim, jeżeli miałby być realizowany - a to nie jest przesądzone - to jak sprawić, by nie był realizowany w tak bezczelny sposób, który niszczy ludziom życie, dobytki, perspektywę, jak było to robione do tej pory - mówił.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Co dalej z CPK? "Rząd podejmie strategiczną decyzję"
Hołownia wskazywał m.in. na reklamy CPK, na które wydawano publiczne środki. - To jest kolejna opowieść, co zrobiono być może z tą słuszną ideą, jak zrobiono kolejną dojną krowę i miejsce wyprowadzania pieniędzy dla wujków, szwagrów, ich firm - przekonywał.
- Możecie być państwo spokojni, że zostanie tu podjęta pragmatyczna decyzja. Jeśli Polska potrzebuje CPK, to CPK będzie. Jak się okaże, że CPK potrzebowało PiS tylko i wyłącznie, a nie Polska, to nie ma sensu tego projektu kontynuować - dodał.
Różne zdania w koalicji
Pytany o różne opinie w koalicji - m.in. Joanna Mucha wypowiadała się krytycznie o inwestycji - Hołownia przekonywał, że istnieje zasadnicza różnica między obecnym rządem, a PiS, "gdy każdy musiał mówić to, co mu powiedziano, że ma mówić".
– Ja sam w kampanii byłem niezwykle krytyczny co do tej inicjatywy, ale słyszę też głosy, które mówią: słuchajcie, jeżeli po bilansie otwarcia uda się oddzielić tę paranoję, która narosła jak nowotworowa narośl na idei CPK, to Bizancjum, tę propagandę, te absurdy, te łamane ludzkie losy, to może się okazać, że ta idea jest do uratowania, w takiej czy innej formie, w takiej czy innej perspektywie - mówił.
- Jesteśmy teraz w procesie analizy i rozmowy, dlatego, że minister Lasek dopiero otworzył szafy, patrzy, co z nich się mu wytacza i wypada i dzisiaj nie jestem w stanie odpowiedzieć, w jakiej formule ta inwestycja będzie realizowana, w jakim tempie i od jakiego momentu, natomiast chcę też jasno powiedzieć, że nie ma żadnej decyzji, że zostaje wyrzucona do kosza i że realizowana nie będzie - podkreślił Hołownia.
Co dalej z CPK?
Centralny Port Komunikacyjny to planowany węzeł przesiadkowy między Warszawą i Łodzią, który ma zintegrować transport lotniczy, kolejowy i drogowy. W ramach tego projektu w odległości 37 km na zachód od Warszawy, na obszarze ok. 3 tys. hektarów ma być wybudowany port lotniczy.
W skład CPK mają wejść też inwestycje kolejowe: węzeł przy porcie lotniczym i połączenia na terenie kraju, które mają umożliwić przejazd między Warszawą a największymi polskimi miastami w czasie nie dłuższym niż 2,5 godz. CPK jest w 100 proc. własnością Skarbu Państwa
Szacunki mówią, że na CPK wydano do tej pory przynajmniej 5 mld zł. Na temat CPK rząd ma rozmawiać z prezydentem Andrzejem Dudą podczas posiedzenia Rady Gabinetowej 13 lutego.
Czytaj więcej: