Hollande: atak na redakcję "Charlie Hebdo" w Paryżu to zamach terrorystyczny
Prezydent Francji Francois Hollande oświadczył, że nie ma wątpliwości, iż atak na siedzibę satyrycznego tygodnika "Charlie Hebdo" w Paryżu był zamachem terrorystycznym. W regionie paryskim ogłoszono najwyższy poziom alertu.
Na miejsce tragedii przybył prezydent Francois Hollande, który zwołał nadzwyczajne posiedzenie swego gabinetu. Prezydent potępił atak jako "wyjątkowe barbarzyństwo".
Zamach ostro potępił również premier Wielkiej Brytanii David Cameron. Oświadczył, że jego kraj wspiera Francję "w walce przeciwko terrorowi i w obronie wolności mediów".
Strzelanina w Paryżu
Według wstępnego bilansu francuskiej policji zginęło 11 osób, w tym dwóch policjantów. 10 osób jest rannych.
Redakcję w centrum francuskiej stolicy zaatakowało co najmniej dwóch zamaskowanych mężczyzn, uzbrojonych w kałasznikowa i granatnik przeciwpancerny.
Jak podaje BBC, ostatni wpis redakcji "Charlie Hebdo" na Twitterze, to satyryczny rysunek przedstawiający lidera Państwa Islamskiego Abu Bakr al-Baghdadiego. Tygodnik wielokrotnie ściągał na siebie krytykę świata muzułmańskiego za publikowanie karykatur proroka. Mahometa.
W środę ukazał się najnowszy numer "Charlie Hebdo", poświęcony m.in. najnowszej powieści kontrowersyjnego francuskiego pisarza Michela Houellebecqa pod tytułem "Soumission" (franc. poddaństwo). Książka, będąca polityczną fikcją, kreśli obraz zislamizowanej Francji w 2022 roku po wyborze muzułmanina na prezydenta kraju. "Przepowiednie maga Houellebecqa: w 2015 roku tracę zęby... W 2022 roku obchodzę ramadan" - głosi napis obok karykatury pisarza zamieszczonej na okładce tygodnika. Agencja AFP zastrzega jednak, że nie wiadomo, czy miało to związek z zamachem.