ŚwiatHolenderskie służby specjalne: islamscy radykałowie liczni i zdecentralizowani

Holenderskie służby specjalne: islamscy radykałowie liczni i zdecentralizowani

Grupy islamistów w Holandii są zdecentralizowanym, trudnym do namierzenia i licznym "rojem", który może - jak ostrzegają służby specjalne tego kraju - walczyć nie tylko w Syrii, ale i w innych krajach Bliskiego Wschodu.

Holenderskie służby specjalne: islamscy radykałowie liczni i zdecentralizowani
Źródło zdjęć: © AFP | Karam al-Masri

Władze Holandii szacują, że około 120 obywateli tego państwa udało się na wojnę domową do Syrii. Jednak muzułmańscy radykałowie mają setki popleczników i tysiące sympatyków w Holandii.

Z raportu holenderskiej agencji wywiadu i bezpieczeństwa AIVD, w którym oceniono zagrożenia, jakie stwarzają konspiracyjne grupy dżihadystów, wynika, że grupy te są obecnie silniejsze i pewniejsze siebie.

Służby wywiadowcze zaznaczają, że aktywność ekstremistów jest trudna do namierzenia, gdyż nowoczesne media społecznościowe umożliwiają radykalnym ruchom koordynację działań bez konieczności istnienia scentralizowanych władz. "Istnieje mniej hierarchiczna struktura niż było to na przełomie wieków, co sprawia, że ruch radykałów jest bardziej elastyczny, efektywny i mniej narażony na 'ataki' z zewnątrz" - napisano w raporcie.

Holandia zakazała rekrutacji do ugrupowań ekstremistycznych, rozważa również wprowadzenie przepisów prawnych, aby uniemożliwić swym obywatelom udział w zagranicznych rewoltach.

Rządy europejskie usiłują powstrzymać swych obywateli, niekiedy nastoletnich, przed podróżą do Syrii, gdzie konflikt, który rozpoczął się w marcu 2011 roku pokojowymi protestami przeciwko prezydentowi Baszarowi el-Asadowi, przemienił się w zbrojną rebelię. Zginęło w niej ponad 160 tysięcy ludzi.

AIVD ostrzega jednak, że islamscy radykałowie z Holandii mogą zainteresować się udziałem w walce w innych strefach konfliktów na Bliskim Wschodzie - konfliktów istniejących i potencjalnych.

Holenderskie służby specjalne podkreślają, że obecnie dżihadyści są skoncentrowani głównie na Syrii, lecz to może się zmienić i objąć takie strefy konfliktów jak Jemen czy Irak, a także nowe strefy - jak Egipt, w tym Synaj, czy Libia.

Potencjalni bojownicy bliskowschodnich konfliktów coraz umiejętniej unikają uwagi władz; kupują bilety powrotne do danego regionu chcąc uchodzić za turystów - zaznacza raport AIVD. Podkreślono, że informacje ze stref konfliktu w Syrii rozpowszechniają się błyskawicznie w kręgach dżihadystów w Holandii poprzez portale społecznościowe.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)