Hołd poległym lotnikom alianckim
Lotnicy niosący pomoc Powstaniu Warszawskiemu, żołnierze AK i Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie oddali hołd zestrzelonym nad Polską lotnikom alianckim pochowanym na Cmentarzu Wojskowym w Krakowie.
Modlitwę w intencji poległych odmówił ks. infułat Stanisław Małysiak, który podziękował lotnikom za ich poświęcenie. Jako młody żołnierz AK sam odbierałem te zrzuty - wspominał ks. Małysiak. Po błogosławieństwie uczestnicy uroczystości złożyli kwiaty pod krzyżem upamiętniającym żołnierzy.
Gośćmi honorowymi byli lotnicy "Club 44 Warsaw" z Wielkiej Brytanii - Henry Lloyd Lyne i David Lambert - oraz Robert Hastie z USA.
Henry Lloyd Lyne jako jedyny ocalał z załogi samolotu zestrzelonego we wrześniu 1944 roku nad Warszawą. Po ceremonii odnalazł groby swoich poległych towarzyszy broni i zostawił tam po jednej czerwonej róży.
Przez dłuższy czas zrzuty nie były możliwe ze względu na brak zgody Stalina na międzylądowanie. Samoloty RAF-u wylatywały z Brindisi we Włoszech i na całej trasie przelotu nad terenami okupowanymi narażone były na ostrzał niemiecki. Większość samolotów została zestrzelona już po dokonaniu zrzutu - powiedział dyrektor Muzeum AK Adam Rąpalski.
W Małopolsce - między Krakowem, Wiśniczem i Nowym Sączem - zestrzelono około 27 alianckich samolotów - mówił Tomasz Skrzyński, żołnierz walczący w Tobruku.
Na krakowskim cmentarzu wojskowym spoczywa ponad 120 alianckich lotników, m.in. z Wielkiej Brytanii, RPA, Kanady i Nowej Zelandii. W Polsce są trzy takie cmentarze.
W krakowskim Pałacu Towarzystwa Przyjaciół Sztuk Pięknych można oglądać wystawę poświęconą Powstaniu Warszawskiemu i akcji "Burza".