Trzech szwedzkich hokeistów zawodowej ligi NHL-między innymi bramkarz Tommy Salo-nie wyraziło zgody na dobrowolne badania antydopingowe w Sztokholmie. Grozi im za to zakaz startu w igrzyskach olimpijskich w Salt Lake City w 2002 roku.
Tommy Salo uważa jednak, że do tego nie dojdzie.-Byłoby głupotą, gdybym został ukarany. Nie mam nic do ukrycia-powiedział zawodnik gazecie Edmonton Journal.
Szwed już wielokrotnie w swojej karierze był poddawany testom tego typu i ani razu nie zakończyły się one wynikiem negatywnym. Nawet podczas bardzo skrupulatnych badań w Nagano nie zostały w jego organizmie wykryte niedozwolone środki wspomagające.
Tym razem Salo oraz obrońca Los Angeles Kings Mattias Norstroem i debiutant z Toronto Maple Leafs Mikael Hakansson, odmówili testu, w porozumieniu z dyrektorem federacji NHL Bobem Goodenowem. Według niego testy powinny być po wykonaniu zapieczętowane i otworzone dopiero w przypadku nominacji olimpijskiej.
Warunki zaproponowane przez tego ostatniego nie będą brane pod uwagę przez komisję antydopingową.
W przyszłym tygodniu wspomniana komisja będzie rozpatrywać sprawę Salo. Miał on pretensje do jej członków o niewłaściwy moment podjęcia próby przeprowadzenia testu-tuż przed treningiem-i wybieranie zawodników według własnego uznania, a nie metodą losowania.
