Hojny Antoni Macierewicz. Następczyni Misiewicza też dostała nagrodę
Choć odeszła z resortu razem z Antonim Macierewiczem i pracowała niecałe osiem miesięcy, załapała się na nagrodę. Rzeczniczka MON Anna Pęzioł-Wójtowicz miała otrzymać 13,5 tysiąca złotych.
O sprawie donosi RMF FM. Nagroda dla Anny Pęzioł-Wójtowicz to, jak zaznaczył Antoni Macierewicz, "premia za szczególną inicjatywę w służbie i wykonywanie zadań służbowych wymagających dużego nakładu pracy - również poza czasem służby".
Przypomnijmy, że w MON Anna Pęzioł-Wójtowicz zastąpiła Bartłomieja Misiewicza, a odeszła zaraz po tym, jak odwołano jej szefa Antoniego Macierewicza. Jeszcze zanim przyznano jej nagrodę, została doceniona. W niespełna pół roku awansowała z majora do pułkownika.
Co wiadomo o byłej już rzecznik?
Anna Pęzioł-Wójtowicz służy w wojsku od 2005 roku. Po ukończeniu Wyższej Szkoły Oficerskiej Wojsk Lądowych we Wrocławiu została dowódcą plutonu zmechanizowanego w Polsko-Litewskim Batalionie Sił Pokojowych w Orzyszu.
Wcześniej studiowała stosunki międzynarodowe i była stypendystką Uniwersytetu w Andwerpii. Ukończyła również studia podyplomowe z zakresu służby zagranicznej i studia doktoranckie w SGH.
Była też oficerem prasowym w 16 Pomorskiej Dywizji Zmechanizowanej w Elblągu. Pracowała jako młodsza specjalistka w Departamencie Wojskowych Spraw Zagranicznych MON i Centrum Operacyjnym ministerstwa. W 2015 roku została mianowana na funkcję Pełnomocnika Ministra Obrony Narodowej ds. Wojskowej Służby Kobiet.
Źródło: RMF FM