Hitler jak żywy straszy w centrum Berlina
W Berlinie otwarty zostanie w sobotę kolejny ze
słynnych gabinetów figur woskowych "Madame Tussauds". Mimo
kontrowersji wystawiono w nim postać Adolfa Hitlera. Wprowadzono
jednak ścisły zakaz fotografowania i pozowania z figurą dyktatora.
03.07.2008 | aktual.: 03.07.2008 18:58
Pracownik ochrony będzie stale pilnował przestrzegania zakazu. Zainstalowaliśmy także kamery - zapewniała dziennikarzy kierowniczka berlińskiego muzeum Meike Schulze.
Mamy 75 wspaniałych figur. Nie chcielibyśmy, by ta jedna przesłoniła całą ekspozycję - dodała.
Na powierzchni 2500 m kw przy bulwarze Unter den Linden w samym centrum Berlina zgromadzono wierne woskowe kopie postaci związanych z historią, polityką i kulturą Niemiec oraz świata.
Swoją woskową podobiznę mają m.in. kanclerz Angela Merkel, Benedykt XVI, Karol Marks, Guenther Grass, a także wiele dawnych i współczesnych gwiazd kina, teatru, piosenki i sportu.
Jednak figura Hitlera wzbudzała największe zainteresowanie oraz kontrowersje już na wiele dni przed otwarciem berlińskiego gabinetu znajdującego się zaledwie kilkaset metrów od pomnika ofiar holokaustu.
Podczas inauguracji muzeum dla przedstawicieli prasy, około 200 fotoreporterów i dziennikarzy tłoczyło się w małym, stylizowanym na bunkier pomieszczeniu, by zobaczyć postać dyktatora.
Figura przedstawia Hitlera u schyłku życia w bunkrze, w którym popełnił samobójstwo. Siedzi sam przy stole, na którym leżą tylko książki i czapka od munduru. Na ścianie bunkra wisi mapa przedstawiająca położenie wojsk aliantów i armii sowieckiej zmierzającej w 1944 roku w kierunku Niemiec.
Do tej jedynej postaci w gabinecie figur woskowych zwiedzający nie mogą się zbliżyć, ani jej dotknąć - oddzielono ją od widzów grubą, czerwoną taśmą.
Obok na ścianach znajdują się tablice z napisem po niemiecku i angielsku: "Przez wzgląd na innych zwiedzających oraz szacunek dla milionów ofiar II wojny światowej dotykanie, fotografowanie oraz pozowanie z figura Adolfa Hitlera jest zabronione".
Jak podkreśliła Schulze, muzeum starało się uniknąć wrażenia, że postać Hitlera jest w jakiś sposób gloryfikowana.
O tym, że ta figura - podobnie jak pozostałe - znalazła się na ekspozycji - zdecydowały wyniki badania rynku. Wielu ankietowanych Niemców uznało, że Hitler jest częścią historii tego kraju. Jeśli mamy w sposób sensowny obchodzić się z historią, należy uwzględnić tę postać- powiedziała kierowniczka muzeum.
Już w zeszłym miesiącu o ponowne przemyślenie decyzji o wystawieniu figury Hitlera oraz zapewnienie, by dyktator nie stał się turystyczną atrakcją zaapelował burmistrz Berlina Klaus Wowereit. Zażądał wówczas zakazu fotografowania tej postaci oraz umieszczenia obok informacji o II wojnie światowej, jej ofiarach, w tym szczególnie holokauście.
O ostrożność apelowała także Centralna Rada Żydów w Niemczech, która jednak nie sprzeciwiała się wystawieniu postaci dyktatora. Próba wymazania Hitlera z historii w niczym by nie pomogła, a jej skutki mogłyby być odwrotne od zamierzonych - ocenił w rozmowie z dziennikiem "Tagesspiegel" sekretarz generalny Centralnej Rady Żydów Stephan Kramer.
Nie brakowało jednak ostrej krytyki, m.in. ze strony organizacji ofiar holokaustu. "Debata i spory historyczne nie mogą być przedmiotem konsumpcji czy rozrywki" - oświadczyła przewodnicząca fundacji Pomnika Pomordowanych Żydów Europy Lea Rosh.
Berlin to ósme miasto na świecie, które ma gabinet figur woskowych "Madame Tussauds". Pierwszą stała wystawę Francuzka Marie Tussaud otworzyła w Londynie w 1835 roku. Pozostałe muzea znajdują się w Nowym Jorku, Las Vegas, Amsterdamie, Hongkongu, Szanghaju i Waszyngtonie.
Utworzenie gabinetu w stolicy Niemiec kosztowało 10,5 miliona euro. Bilet wstępu do berlińskiego muzeum kosztuje 18,50 euro.
Anna Widzyk