Hiszpańska Ceuta otoczona przez imigrantów. Do akcji wkroczyło wojsko
Fala imigrantów z Maroka w hiszpańskiej Ceucie. Szacuje się, że do autonomicznego miasta w północnej Afryce przybyło nielegalnie w ciągu ostatnich dwóch dni nawet 10 tys. osób. "Są doskonale zorganizowani" - donoszą media.
Fala imigrantów z Maroka zalewa hiszpańskie miasto autonomiczne Ceuta. Według dziennika "ABC", nielegalnym imigrantom ma pomagać ktoś z zewnątrz.
Hiszpania: Ceuta oblężona przez imigrantów z Maroka
Z informacji dziennikarzy wynika, że imigranci mają być przywożeni autobusami z Maroka na granicę z Ceutą i instruowani, jak ją przekroczyć - marokańskie służby bezpieczeństwa mają wskazywać im, gdzie należy skoczyć do wody, aby jak najszybciej dopłynąć na hiszpańskie wybrzeże.
Hiszpański dziennik podaje, że 11 proc. mieszkańców 85-tysięcznej Ceuty to obecnie nielegalni imigranci, którzy mieli już opanować cztery szkoły, z czego jedna została podpalona. W mieście ma dochodzić także do napaści i rabunków.
Leszek Miller zrecenzował nowy Polski Ład. Jedna rzecz mu się szczególnie nie podoba
Jak informuje rząd w Madrycie, około 4 tys. dorosłych imigrantów zostało już wydalonych z Ceuty. Problemem jest jednak to, że wracają. Jak podkreśla dziennik "La Razon", niektórzy próbowali powrócić już trzykrotnie.
Imigranci w Ceucie. Na granicę skierowano wojsko
Imigranci napierają także na inne hiszpańskie miasta autonomiczne. Chodzi m.in. o Melillę. Dodatkowo około 250 osób zostało przechwyconych na andaluzyjskim wybrzeżu w pobliżu Kadyksu. Na granice hiszpańskich enklaw skierowane zostało wojsko.
Rząd w Hiszpanii podjął już kroki prawne i finansowe, które mają zapewnić bezpieczeństwo autonomicznym miastom w rejonie Maroka. Chodzi o przyjęcie pakietu 30 mln euro pomocy dla Maroka na pokrycie wydatków policji marokańskiej, zakup sprzętu, patrolowanie wybrzeża, walkę z nielegalną imigracją i handlem ludźmi.
Kryzys migracyjny to efekt poluzowania kontroli granicznej przez Maroko. Powodem tego działania jest przyjęcie przez rząd Hiszpanii lidera Frontu Polisario z Sahary Zachodniej, Ibrahima Ghalego. Ruch mężczyzny opowiada się za niepodległością Sahary Zachodniej, do której terytoriów prawa rości sobie obecnie Maroko.
Czytaj również: Dania wyrzuca uchodźców. To jedyny taki kraj w Europie