Hiszpania pozostanie bez księży?
Marcowy numer hiszpańskiego czasopisma "21rs" twierdzi, że Hiszpania pozostanie bez księży. Młodzież nie chce być funkcjonariuszami głęboko klerykalnej instytucji, która opiera się przed poszukiwaniem innych alternatyw, jak chociażby kapłaństwo kobiet czy zniesienie obowiązkowego celibatu – twierdzi czasopismo.
07.03.2006 | aktual.: 07.03.2006 23:21
Obecnie w Hiszpanii pracuje 18 tysięcy księży diecezjalnych. W ciągu roku umiera dwa razy więcej duchownych niż jest wyświęcanych. Średnia wieku hiszpańskiego kleru to 67 lat, przy czym 40% ma już więcej niż 75 lat. Wniosek autora reportażu, Jose Manuela Vidala, jest jasny: za dziesięć lat liczba hiszpańskich księży ulegnie zmniejszeniu o połowę.
Również sytuacja zakonów, męskich i żeńskich, nie jest najlepsza. Średnia wieku hiszpańskich zakonników wynosi 68 lat. Wiele domów zakonnych zostało zamkniętych, a klasztorów opuszczonych. Większość z żeńskich klasztorów, które się ostały, funkcjonują dzięki zakonnicom importowanym z Azji, Afryki i Ameryki Łacińskiej.
W ostatnich 15 latach powołania kapłańskie w Hiszpanii zmniejszyły się o 25%. W seminariach przebywa 1.481 kleryków, podczas gdy w 1990 r. było ich jeszcze 1.997. 25% kleryków opuszcza seminarium, a ośmiu na stu pochodzi z zagranicy. Ponad połowa hiszpańskich seminariów jest zagrożonych zamknięciem. 10 do 15% hiszpańskich parafii nie ma swojego kapłana. W niektórych diecezjach, jak w Vitoria, nie ma ani jednego seminarzysty. 15 seminariów posiada mniej niż 5 kleryków.
Według studiów przeprowadzonych przez Fundację Świętej Maryii (Fundación Santa María) kapłaństwo jest uznawane przez hiszpańską młodzież za zajęcie najmniej pożyteczne dla społeczeństwa, zaraz po karierze wojskowej. Poza tym życie księdza nie jest już uznawane przez młodzież za synonim „dobrego życia”, ponieważ średni zarobek 600 euro nie jest atrakcyjny. Młode pokolenie Hiszpanów obawia się również celibatu i zobowiązania na całe życie.
Wielu krytykuje hiszpańskich biskupów, że pozwalają na pogarszanie się stanu rzeczy, starając się jedynie o kosmetyczne zabiegi, gdy tymczasem potrzeba odważnych decyzji i prawdziwej przemiany dotychczasowego modelu Kościoła.
Artykuł wskazuje również na inne sposoby rozwiązania braku kapłanów w Hiszpanii: wyświęcanie wdowców, dając przykład Manuela Villa, który został wyświęcony na kapłana po śmierci żony, mając już 4 dzieci i 12 wnuków; oddanie parafii zakonnicom, jak to ma już miejsce w przypadku dominikanek z Pesoz (Asturia); oddanie parafii żonatym diakonom, jak chociażby w przypadku Fernando Martineza Sabroso lub przygotowanym do tego osobom świeckim, nawet kobietom, jak to już jest w przypadku Victorii Ferré z Pirineo. Innym wyjściem jest importowanie jeszcze więcej ksieży z zagranicy, jak pracujący już w Hiszpanii Rwandyjczyk Isaías Niyonsaba, który od 13 lat pracuje w Navarra, czy Polak ks. Sławomir Harazimowicz, który od 6 lat należy do Diecezji w Segovia.
Autor publikacji krytykuje jednak takie rozwiązania, ponieważ nie rozwiązują one braku miejscowych księży. Pojawia się pomysł na pojednanie z żonatymi księżmi, których w Hiszpanii jest około 15 tysięcy. Jeden z nich, Julio Pinillos, twierdzi, że „dwumian księża-świeccy jest przeznaczony do zaniknięcia, ponieważ jest już modelem zużytym”.