ŚwiatHiszpania porzuca "Niceę" - korzystny kompromis?

Hiszpania porzuca "Niceę" - korzystny kompromis?

Prof. Artur Nowak-Far ze Szkoły Głównej Handlowej uważa, że spodziewana propozycja Hiszpanii odejścia od zapisów nicejskich, regulujących system głosowania w Unii Europejskiej, byłaby korzystnym kompromisem.

15.10.2003 | aktual.: 15.10.2003 13:48

Jak donosi madrycka prasa, Hiszpania zgodziłaby się na nowy system podejmowania decyzji w Radzie Unii, jeśli kraje blokujące daną decyzję reprezentowałyby 66% ludności Wspólnoty. Projekt Konstytucji Europejskiej przewiduje 60%.

W opinii prof. Artura Nowaka-Fara, który jest znawcą traktatów europejskich, to dobry pomysł - także dla Polski - bo pozwalający nam łatwiej zbudować tzw. koalicję blokującą, choć - w jego przekonaniu - "mimo wszystko zapis nicejski byłby lepszy".

W Nicei postanowiono, że decyzje w Radzie Unii Europejskiej będą podejmowane większością głosów. Europejskie potęgi: Niemcy, Francja, Wielka Brytania i Włochy, otrzymały po 29 głosów, Hiszpania i Polska po 27. Taki system dawał nam bardzo silną pozycję w Unii.

Tymczasem zgłoszona pod dyskusję propozycja unijnej konstytucji przewiduje powiązanie siły głosu danego kraju z liczbą jego ludności. Decyzja w Radzie Unii zapadałaby, gdyby poparło ją co najmniej 13 krajów członkowskich reprezentujących 60 % ludności Wspólnoty. W takim przypadku bardzo wzrosłaby pozycja Francji i Niemiec, mających razem 160 mln obywateli.

Francja i Niemcy przy poparciu którejkolwiek z pozostałych dwóch unijnych potęg przeforsowałyby każdą decyzję. Ewentualne podniesienie bariery do 66% ludności Unii oznacza, że w tym układzie zaczęłaby się też liczyć Polska i Hiszpania.

Polsce, dla utworzenia koalicji blokującej, wystarczyłoby uzyskanie poparcia dwóch dużych krajów członkowskich. Mogłyby to być na przykład Niemcy i Francja, więc - wydaje się - dla unijnych potęg jest to też pomysł wart rozważenia.

hiszpaniaunia europejskakonstytucja
Zobacz także
Komentarze (0)