Hiszpania doświadczona w walce z terroryzmem

Hiszpania cierpiała w zamachach nie raz. Jak przypomina Jakub Olas w Portalu Spraw Zagranicznych, terroryzm był obecny w tym kraju od lat. Autor wspomina baskijską ETA, a także głośne zamachy w Madrycie na stacji Atocha.

Hiszpania doświadczona w walce z terroryzmem
Źródło zdjęć: © PAP/EPA | Andreu Dalmau
Bartosz Lewicki

"Hiszpania ma długoletnie doświadczenie w walce z terroryzmem, który można niejako podzielić na dwa rodzaje: wewnętrzny (separatystyczny) oraz islamski, związany z uczestnictwem Hiszpanii w operacjach militarnych w krajach muzułmańskich" - pisze Olas.

Hiszpański terroryzm sięga lat dwudziestolecia międzywojennego, kiedy jedną z najaktywniejszych grup w Europie była anarcho-syndykalistyczna organizacja znana pod nazwą "Los Solidarios" - czytamy. Niemniej, najbardziej widoczne zjawisko terroryzmu stało się w Hiszpanii w II połowie XX w. Mniejszości narodowe obawiają się wtedy utraty języka i tradycji, protestują przeciwko dyskryminacji i dążą do politycznej samodzielności. Jak pisze Olas, powstają dwa rodzaje nacjonalizmu - taki, który ogranicza żądania do kulturalno-językowej, politycznej i gospodarczej autonomii oraz separatystyczny, który przyjmuje formę terrorystycznej walki zbrojnej. W Kraju Basków nacjonalizm istnieje jednocześnie w dwóch tych postaciach.

31 lipca 1959 roku - przypomina Jakub Olas - powstała organizacja Euskadi Ta Askatasuna (ETA)
- "Baskonia i Wolność". ETA już w pierwszym roku swej działalności dokonało kilku zamachów bombowych w baskijskich miastach, jednak obyło się bez ofiar śmiertelnych. Dopiero w roku 1968 z ręki ETA, a konkretnie jej ówczesnego przywódcy, Txabiego Etxebariette, zginęła pierwsza osoba - policjant, który próbował zatrzymać samochód przywódcy ETA.

Sam Extebarriette zginął zastrzelony przez policjantów kilka godzin później. W latach 1974, 1975, 1976 i 1977 liczba ofiar ETA wynosiła kolejno 19, 11, 16 i 8, natomiast w latach 1978 i 1979 ofiar było już 60 i 65. W 1982 roku liczba ofiar urosła do 82 i była to największa liczba ofiar w historii całej działalność organizacji. Później liczba zabójstw zaczęła spadać i w najnowszej historii ma charakter jednostkowy.

W styczniu 2011 roku służby bezpieczeństwa zatrzymały 10 terrorystów w Hiszpanii, a w marcu francuskie służby specjalne aresztowały Alejandro Zobarana Arriolę, którego uważał się za nowego wojskowego lidera ETA .

Rząd Hiszpanii ma problem również z muzułmańskim ekstremizmem. Wśród muzułmanów przebywających w Hiszpanii jest grupa osób, roszczących sobie prawo do hiszpańskiej ziemi, ze względu na ich przodków, którzy zamieszkiwali Półwysep Iberyjski 700 lat temu.

Wspomniana już walka z terroryzmem islamskim w Hiszpanii rozpoczęła się po 11 marca 2004 roku. Był to - pisze Olas - "hiszpański 11 września". "Madryt na kilka godzin zmienił się w strefę wojny. Syreny wyły, nad głowami przerażonych ludzi krążyły policyjne helikoptery, autobusy i taksówki przewoziły niezliczonych rannych. W środku miasta urządzono prowizoryczne szpitale. Centrum wystawowe zamieniono w kostnicę. Na peronach i torach trzech dworców leżały dziesiątki zmasakrowanych ciał i ludzkie szczątki. Telefony komórkowe w kieszeniach zabitych dzwoniły nieustannie" - przypomina autor PSZ. I podkreśla: "Hiszpańską stolicą wstrząsnął najkrwawszy atak terrorystyczny w dziejach Unii Europejskiej." Wtedy zginęło prawie 200 osób, w tym trzy Polki. Ponad 1,4 tys. ludzi, w tym około 10 Polaków, zostało rannych.

O organizację zamachów niemal od razu oskarżono ETA, jednak już 13 marca odpowiedzialność za tragedię wzięła na siebie Al-Kaida. Ostateczny wyrok sądu o braku udziału ETA w zamachach w Madrycie był ogłoszony dopiero w maju 2007 roku.

Dzisiejszy zamach w Barcelonie na szczęście nie pochłonął tak wielu ofiar, choć miejsce, w którym się wydarzył - turystyczne centrum miasta - niosło takie zagrożenie. Rozpędzona furgonetka wjechała w ludzi w rejonie Placu Katalońskiego w centrum Barcelony. Władze potwierdziły, że zginęło 13 osób, a co najmniej 80 jest rannych. Także teraz, na początku, zastanawiano się, czy za zamach nie są odpowiedzialni sprawcy z wewnątrz kraju. Stosunkowo szybko odpowiedzialność za atak terrorystyczny wzięło tzw. Państwo Islamskie.

Zobacz więcej na psz.pl Portalu Spraw Zagranicznych

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (101)