ŚwiatHiszpania chce kontroli na granicach w strefie Schengen. Eksperci ostrzegają przed konsekwencjami

Hiszpania chce kontroli na granicach w strefie Schengen. Eksperci ostrzegają przed konsekwencjami

Hiszpański minister spraw wewnętrznych chce powrotu do kontroli granicznych wewnątrz strefy Schengen. Jego pomysł popierają europejscy politycy. Eksperci są jednak sceptyczni.

Hiszpania chce kontroli na granicach w strefie Schengen. Eksperci ostrzegają przed konsekwencjami
Źródło zdjęć: © AFP | Andrej Isaković
Oskar Górzyński

12.01.2015 | aktual.: 12.01.2015 18:30

Jak tłumaczył w niedzielę dziennikowi "El Pais" szef hiszpańskiego MSW Jorge Fernandez Diaz, wprowadzenie kontroli granicznych między państwami obszaru Schengen jest konieczne, żeby "osoby mogące być terrorystami nie mogły korzystać ze swobody przemieszczania się ze szkodą dla naszych swobód i naszego bezpieczeństwa."

Diaz nie jest jedynym europejskim politykiem, który postuluje ograniczenie przepływu osób. Za zupełnym zawieszeniem systemu Schengen opowiedział się przewodzący w francuskich sondażach Front Narodowy Marine Le Pen, zaś jeszcze przed paryskim atakiem do podobnych rozwiązań nakłaniał powracający do polityki Nicolas Sarkozy. Wzmocnienie swojej kontroli granicznej planuje również Wielka Brytania, która nie należy jednak do strefy Schengen.

- Podobnie jak w Hiszpanii i Francji myśli się też we Włoszech, Portugalii czy Grecji, bo to kraje południowej flanki UE, które zawsze będą się domagały pomocy od innych członków UE ws. zabezpieczania granic zewnętrznych Unii oraz monitorowania ruchu z ich terytoriów do sąsiednich państw UE - mówi w rozmowie z WP dr Kacper Rękawek, ekspert PISM ds. terroryzmu międzynarodowego.

Czy oznacza to, że pomysł ma szansę wejść w życie? Eksperci są sceptyczni.

- Owszem, uchwalone w zeszłym roku przepisy pozwalają przywrócić kontrole na wewnętrznych granicach strefy Schengen, również z powodu zagrożenia terroryzmem, na 30 dni. Ale aby przedłużyć je - nawet do 3 lat - potrzebna jest zgoda wszystkich państw, a to byłoby trudne - tłumaczy prof. Artur Gruszczak z UJ.

- Byłoby to bardzo trudne nie tylko pod względem prawnym, ale i pod względem praktycznym - dodaje Yves Pascouau, ekspert brukselskiego think-tanku European Policy Centre. Fundamentalnie zmieniłoby to mobilność ludzi i towarów wewnątrz UE i spowodowało ogromne społeczne i gospodarcze konsekwencje.

Prof. Gruszczak przyznaje, że takie rozwiązanie mogłoby wzmocnić bezpieczeństwo w Europie, ale tylko jeśli towarzyszyłaby mu bardziej aktywna współpraca i wymiana informacji między służbami.

- Tylko wtedy miałoby to sens - mówi.

- Gdyby to się udało, w co wątpię, byłby to jednak fatalny sygnał dla świata, a także wejście na śliski grunt, bo uderza w jedną z podstawowych zasad Unii. Gdyby udało się wprowadzić kontrole na granicach, byłby to fatalny sygnał dla świata.Demontaż systemu Schengen to nie jest dobra metoda przeciwdziałania terroryzmowi - mówi Rękawek.

Sceptycznie do sprawy podchodzą również polskie władze. - Polska sprzeciwia się zmianom w Kodeksie, które umożliwiłyby takie rozwiązanie z uwagi na konieczność zapewnienia obywatelom UE swobody przepływu osób, która to swoboda leży u podstaw funkcjonowania Strefy Schengen - mówi WP Małgorzata Woźniak, rzecznik MSW - W podobnym tonie zaprezentowali swoje stanowiska pozostali ministrowie na niedzielnym spotkaniu ministrów spraw wewnętrznych w Paryżu.

Ambitne plany Unii

Apel o wprowadzenie kontroli granicznych nie był jednak jedynym postanowieniem, które w ciągu ostatnich dni zgłosili unijni liderzy. Bardziej możliwe jest wprowadzenie od dawna debatowanego w Parlamencie Europejskim wspólnego dla całej UE systemu zbierania danych dot. pasażerów linii lotniczych (PNR). Ma on przede wszystkim pomóc w monitoringu powrotów europejskich bojowników walczących w Iraku i Syrii. Eksperci przewidują, że obecna sytuacja może dać wystarczający impuls, by przekonać sceptyków w Parlamencie Europejskim, którzy obawiają się, że projekt uderzy w prawa i prywatność obywateli.

Czytaj więcej: UE chce większych uprawnień w walce z terroryzmem. Organizacje pozarządowe: to uderzy w prywatność

Dużo mniejsze szanse powodzenia ma natomiast propozycja, którą zgłosił w poniedziałek włoski premier Matteo Renzi.

- Mamy już europejską walutę, potrzebna jest nam też wspólna agencja wywiadowcza - wezwał szef włoskiego rządu.

- Ten postulat należy rozpatrywać w kategoriach dowcipu. Nie ma w Europie woli utworzenia takiej agencji i podejrzewam że Włochy, jako duże państwo UE byłyby jednym z przeciwników utworzenia takiej instytucji - komentuje Rękawek.

- Takie pomysły pojawiały się po każdym ataku terrorystycznym. Zawsze rozbijało się to o interesy poszczególnych państw - przypomina prof. Gruszczak.

Współpraca zamiast rewolucji

Tymczasem, zdaniem ekspertów, dla zapewnienia bezpieczeństwa nie są potrzebne nowe narzędzia, dodatkowe organy czy wielkie reformy.

- Ci, którzy tak mówią, to zazwyczaj ludzie mający małe pojęcie o bezpieczeństwie i zapobieganiu terroryzmu. Eksperci, którzy się tym zajmują, nie chcą nowych, wielkich inicjatyw - mówi Rękawek. I tłumaczy: - Ważne jest tworzenie więzi i wspomaganie współpracy między policjantami i funkcjonariuszami służb w krajach UE, tak by się wzajemnie informowali np. o tych powracających z Syrii terrorystach. To nie wygląda efektownie, ale działa.

Oskar Górzyński, Wirtualna Polska

**Zobacz również: Wielki marsz przeciwko terroryzmowi w Paryżu

**

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (231)