Historyk: "czarna legenda" Piusa XII to szaleństwo
Redaktor naczelny dziennika "Corriere della Sera", znany historyk Paolo Mieli nazwał "szaleństwem" to, że utrwaliło się powszechne postrzeganie Piusa XII jako, jak to ujął,
"wspólnika Fuehrera".
Opinię tę Mieli wyraził w wywiadzie dla watykańskiego dziennika "L'Osservatore Romano", opublikowanym w przeddzień uroczystej mszy, jaką Benedykt XVI odprawi w 50. rocznicę śmierci papieża czasów wojny.
Mieli, znany dziennikarz i historyk, powiedział, że "czarna legenda" to cena, jaką papież ten zapłacił za swój antykomunizm, i że zaczęto ją tworzyć już czasie drugiej wojny światowej w kręgach sowieckich.
Szef mediolańskiej gazety zauważył, że legenda ta rozpowszechniła się między innymi na fali takich książek, jak "Papież Hitlera" Johna Cornwella. Tymczasem - powiedział - był to wielki papież, który stanął na wysokości panującej sytuacji.
Mieli podkreślił, że od początku lat 60. poszukiwano dowodów na rzekome "milczenie" papieża wobec holokaustu i, jak dodał, nic nie znaleziono. Jego zdaniem obwiniać papieża Pacellego to tak, jakby obwiniać Roosevelta za to, że nie mówił jaśniej o sprawie Żydów.
Jak zauważył, pełna świadomość skali holokaustu utrwaliła się wiele lat po wojnie.
Pamiętam, że w latach 50. i 60. mówiło się wciąż w sposób przybliżony o wywiezionych do obozów koncentracyjnych. Wiedziano, że Żydów spotkał najgorszy los, ale pełna świadomość Shoah pojawiła się dopiero później - powiedział Mieli.
Odnosząc się zaś do początku prześladowań Żydów w latach 30. w Trzeciej Rzeszy, o czym praktycznie nie wiedziano, Paolo Mieli stwierdził: Kiedy mówimy o papieżu pod koniec lat 30., możemy zrozumieć, że być może był bardziej wyczulony na antychrześcijańskie prześladowania w Związku Radzieckim niż wobec tego, co rodziło się w świecie nazistowskim.
Ale to nie znaczy, że był zakamuflowanym nazistą - powiedział włoski historyk i wybitny publicysta.
Dzisiaj niestety - dodał - zainteresowanie Piusem XII jest tak wielkie, że normalna debata historiograficzna rozpala się. Mieli zauważył, że Pius XII był także antykomunistą i to - według niego - zaważyło na ocenie tej postaci.
Jednocześnie podkreślił: Nie możemy zapomnieć, że ta awersja wobec Piusa XII narodziła się w świecie anglosaskim i protestanckim; nie narodziła się zaś w świecie żydowskim. Przypomniał, że już w roku 1955 orkiestra filharmonii z Izraela poprosiła o możliwość zorganizowania koncertu jako wyrazu uznania i wdzięczności dla Piusa XII. Taki był klimat - powiedział Mieli z naciskiem.
Odrzucając oskarżenia Piusa XII o milczenie, Paolo Mieli zapytał: Kto spośród wielkich osobistości w czasie drugiej wojny światowej tak podniósł głos, by teraz wyrzucać papieżowi, że tego nie zrobił?.
Ja nikogo takiego nie znam - powiedział Mieli.
Sylwia Wysocka