Higieniczne ubóstwo w Wielkiej Brytanii. Ludzie wstydzą się chodzić do pracy
Wielu Brytyjczyków zmaga się z wstydliwym problemem. Organizacja charytatywna Hygiene Bank donosi, że tysiące mieszkańców Wysp wstydzą się chodzić do pracy, ponieważ nie stać ich na zakup podstawowych produktów higienicznych.
Według raportu Hygiene Bank aż 3,2 mln dorosłych Brytyjczyków jest dotkniętych tak zwanym "ubóstwem higienicznym". 12 procent z nich twierdzi, że ze względu na przykry zapach ich ciała stara się unikać kontaktu z kolegami z pracy.
Problemy z zakupem tak podstawowych produktów higieny, jak mydło czy dezodorant, ma druzgocący wpływ na życie codzienne milionów Brytyjczyków. Dyrektor generalna Hygiene Bank Roth Brock przyznała, że mamy do czynienia z "ukrytym kryzysem".
- Ten kryzys jest bardziej rozpowszechniony niż nam się wydawało. Jego skala cały czas rośnie i nieproporcjonalnie wpływa na osoby najbardziej potrzebujące - przyznała.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Tak zwane banki higieny zaopatrują banki żywności, schroniska dla bezdomnych, szkoły i inne organizacje w takie produkty jak pasty do zębów, szampony, mydła, dezodoranty, pieluchy, podpaski i detergenty do prania.
Higieniczne ubóstwo w Wielkiej Brytanii. Ludzie wstydzą się chodzić do pracy
- Ludziom po prostu nie przychodzi do głowy skala tego zjawiska. Prawda jest taka, że ludzie, zanim zdecydują się na rezygnację z ogrzewania czy udania się do banku żywności po niezbędne produkty żywnościowe, kilka tygodni wcześniej przestają kupować potrzebne im kosmetyki i chemię gospodarczą - uważa Brock.
Organizacja charytatywna twierdzi, że ankieta przeprowadzona na grupie 2200 osób wskazuje, że liczba osób dotknięta ubóstwem higienicznym wynosi w Wielkiej Brytanii 6 procent, w przypadku gospodarstw domowych o niższych dochodach wynosi 13 procent, a w przypadku osób niepełnosprawnych aż 21 procent.
Osoby doświadczające ubóstwa higienicznego najczęściej rezygnują z produktów do golenia, detergentów do prania, domowych środków czyszczących i dezodorantów. Jedna czwarta ankietowanych stwierdziła, że zrezygnowała z papieru toaletowego, mydła lub żelu pod prysznic, a trzy na dziesięć kobiet nie kupiło produktów menstruacyjnych.
W rozmowie z BBC jedna z kobiet, która nie chciała być wymieniona z nazwiska, przyznała, że jedyny supermarket, który znajduje się w pobliżu jej domu, usunął produkty sanitarne własnej marki, co oznacza, że musi płacić "kilka razy więcej" za produkty premium albo w ogóle zrezygnować z ich używania.
Inna z rozmówczyń, kobieta o imieniu Elaine, z którą pracowała organizacja charytatywna, matka dwójki dzieci, przyznała, że rozcieńcza produkty, aby wystarczyły na dłużej, a także wiąże włosy w określony sposób, aby ukryć wstydliwy fakt, że nie myła ich przez wiele tygodni. Kobieta ma również problem z trądzikiem, ponieważ nie myje twarzy. Czuje potrzebę zachowania dystansu od kolegów z pracy w obawie, że wyczują nieprzyjemny zapach.
Inna osoba powiedziała, że niezdolność do utrzymania czystości wpłynęła na jej pewność siebie tak bardzo, że zaczęła unikać kontaktów społecznych, łącznie z odbieraniem telefonu. Raport wykazał, że 62 procent osób doświadczających ubóstwa higienicznego musiało wybierać między kupowaniem produktów dla siebie i dla swoich dzieci.
- Spójrzmy prawdzie w oczy, kto będzie priorytetem w tym scenariuszu? - pyta retorycznie Brock. - Dlatego są matki, które mówią nam, że wstydzą się wyjść z domu i nie widzą nikogo przez wiele tygodni. Niektóre mamy mówią, że chcą być ostatnie w żłobku lub przedszkolu, ponieważ są zbyt zawstydzone i nie chcą się widzieć z innymi rodzicami.
Dane przytoczone przez ankietę pochodzą z badań przeprowadzonych między październikiem 2021 r. a lutym 2022 r., przed skokowym wzrostem kosztów utrzymania, co oznacza, że obecnie sytuacja może być zdecydowanie gorsza. Dane z brytyjskiego urzędu statystycznego pokazują, że tylko w ciągu ostatniego roku cena szamponu wzrosła o 8 procent, żelu pod prysznic o 11 procent, pasty do zębów o 6 procent, a dezodorantu o 5 procent.