Hezbollah gotów na otwartą wojnę z Izraelem
Przywódca radykalnej libańskiej szyickiej Partii Boga (Hezbollah) Hasan Nasrallah zapowiedział, że jego ugrupowanie jest gotowe na otwartą wojnę z Izraelem w odwecie za śmierć jednego z dowódców Imada Fayeza Mugniyaha.
14.02.2008 | aktual.: 28.12.2008 20:06
Syjoniści, jeśli chcecie tego rodzaju otwartej wojny, niech cały świat usłyszy: niech to będzie otwarta wojna. Jak wszystkie istoty ludzkie mamy święte prawo się bronić - mówił Nasrallah w nagraniu wideo wyświetlonym na olbrzymim ekranie podczas uroczystości pogrzebowych.
Mugniyah zginął w zamachu bombowym w nocy z wtorku na środę w stolicy Syrii, Damaszku. Znajdował się na amerykańskiej liście najbardziej poszukiwanych terrorystów. Hezbollahowie oskarżyli o zamach Izrael. Władze w Jerozolimie stanowczo temu zaprzeczyły.
Uczynimy wszystko, żeby bronić naszego kraju i ludzi - zapowiedział Nasrallah, ukrywający się od 2006 roku w obawie przed zamachem ze strony Izraela.
Szef hezbollahów ocenił, że zabicie Mugniyaha było "wielką głupotą" ze strony Izraela. Zagroził jednocześnie, że "krew Mugniyaha doprowadzi do wyeliminowania Izraela".
Dodał, że śmierć Mugniyaha wręcz wzmocniła Hezbollah, a "dziesiątki tysięcy" powstańców są "w pełni gotowe", by walczyć z Izraelem.
Mugniyah, za którego schwytanie rząd USA oferował nagrodę do pięciu milionów dolarów, uważany był za jednego z twórców organizacji libańskich hezbollahów. Kierował m.in. sekcją ds. wywiadu i w latach 80. i 90. zeszłego wieku miał odpowiadać za serię krwawych zamachów i porwań wymierzonych głównie przeciwko Amerykanom i Izraelczykom. Przypisuje mu się m.in. udział w zorganizowaniu zamachu na ambasadę USA w Bejrucie w kwietniu 1983 r.; zginęło tam 63 ludzi, w tym 17 Amerykanów.