Trwa ładowanie...
23-03-2014 15:25

Henryka Krzywonos-Strycharska: ktoś zmanipulował rodziców niepełnosprawnych dzieci

Protestujący w sejmie rodzice niepełnosprawnych dzieci w niedzielę zwrócili się o pomoc do prezydentowej Anny Komorowskiej. "Czekamy na panią i w tej chwili jest pani jedyną naszą nadzieją" - napisali w liście skierowanym do pierwszej damy. - Największym dramatem rodziców niepełnosprawnych dzieci jest to, że ktoś ich zmanipulował, wprowadził do sejmu i zostawił. Dzieci są dla mnie wartością największą, a teraz leżą one na podłogach - oburza się Henryka Krzywonos-Strycharska.

Henryka Krzywonos-Strycharska: ktoś zmanipulował rodziców niepełnosprawnych dzieciŹródło: PAP, fot: Leszek Szymański
d4s5q6p
d4s5q6p

- Oglądając takie obrazki myślę, że nie mogłabym do nich pojechać, bo przede wszystkim musiałabym się z nimi pokłócić o te dzieci, to jest niedopuszczalne – powiedziała w „Faktach po Faktach” Henryka Krzywonos-Strycharska, opozycjonistka w okresie PRL, kandydatka do Parlamentu Europejskiego z list PO.

Dlaczego taki protest odbywa się przed wyborami? Gdyby to się stało wcześniej, na pewno bym do nich pojechała i z nimi rozmawiała o tym, jak im można pomóc, ale nie wciągając w to dzieci; przecież to jest coś makabrycznego. Rozumiem ich problemy, ale nie można ich rozwiązywać w ten sposób i grą dziećmi – dodała Krzywonos-Strycharska.

Dla byłej opozycjonistki, słowa Janusza Palikota nt. protestu w sejmie to dla makabra. Wykorzystywanie matek i dzieci w walce politycznej to świństwo – oceniła Henryka Krzywonos-Strycharska.

"Pani jest jedyną naszą nadzieją"

Protestujący, z którymi spotkał się w sobotę premier Donald Tusk, odrzucili jego propozycję dotyczącą wysokości świadczenia pielęgnacyjnego. Według szefa rządu od 1 maja miałoby ono wzrosnąć do 1 tys. zł netto, od 1 stycznia 2015 r. do 1200 zł, a od 2016 r. do wysokości płacy minimalnej brutto. Protestujący od początku domagają się jednak, by świadczenie to wzrosło z 820 zł obecnie do wysokości płacy minimalnej (w 2014 r. jest to 1680 zł brutto) już teraz.

d4s5q6p

Po sobotnim spotkaniu z premierem zdecydowali się zwrócić o pomoc do prezydentowej.

"Napisaliśmy list do pani prezydentowej: "Szanowna pani prezydentowo. Nasze niepełnosprawne od urodzenia dzieci potrzebują wsparcia. Czas mija. Jesteśmy zmęczeni i zdesperowani. Prosimy panią o pomoc. Czekamy na panią i w tej chwili jest pani jedyną naszą nadzieją. Rodzice niepełnosprawnych dzieci od urodzenia" - odczytali protestujący treść listu podczas niedzielnego spotkania z dziennikarzami.

Szefowa prezydenckiego biura prasowego Joanna Trzaska-Wieczorek poinformowała, że dopiero po otrzymaniu listu, który - jak zaznaczyła - nie wpłynął jeszcze do Kancelarii Prezydenta, "pierwsza dama będzie mogła podjąć decyzję o sposobie swojego dalszego działania i odpowiedzi". - Pamiętajmy jednak, że najpierw adresatka musi zapoznać się z treścią pisma - zaznaczyła Trzaska-Wieczorek.

Jak dodała, w kontekście tej kwestii trzeba pamiętać z jednej strony o kompetencjach pierwszej damy, a z drugiej o kompetencjach szefów resortów, zaangażowanych w rozwiązanie tej sprawy.

d4s5q6p

- Nie wybiegając w przyszłość, chciałabym przypomnieć, że pierwsza dama z dużą empatią, zrozumieniem, a także otwartością podchodziła do zwracających się do niej dotąd grup i organizacji, które prosiły ją o możliwość spotkania. Przypomnijmy sytuację sprzed trzech lat, kiedy pierwsza dama przyjęła protestujące w Sejmie pielęgniarki - powiedziała szefowa prezydenckiego biura prasowego.

Trzaska-Wieczorek powiedziała też, że "chyba wszyscy zgadzamy się, iż warto pochylić się nad problemami i trudną sytuacją rodziców wychowujących dzieci niepełnosprawne".

Premier spotkał się z protestującymi dwa razy - w sobotę i w piątek, po powrocie z Brukseli. Na sobotnim spotkaniu zapowiedział, że w ciągu kilkudziesięciu godzin ma powstać projekt ustawy, która podwyższy świadczenie pielęgnacyjne, a we wtorek ma zapaść decyzja o przesunięciu na ten cel środków w budżecie państwa z planu na budowę i remonty dróg lokalnych. Po sobotnim spotkaniu część rodziców zdecydowała się na zakończenie protestu.

d4s5q6p

Jak powiedział w niedzielę prezes PiS Jarosław Kaczyński, który w piątek rozmawiał z protestującymi, jego ugrupowanie zamierza "wykorzystywać wszystkie możliwości", by skłonić rząd Donalda Tuska i jego samego do rozwiązania tej "niezwykle ważnej z punktu widzenia interesów dzieci niepełnosprawnych, ale także niezwykle ważnej moralnie kwestii".

- To jest taka sprawa, która jest swego rodzaju wskaźnikiem, wykładnikiem działania państwa; działania państwa tam, gdzie kwestie moralne, gdzie kwestie zobowiązań wobec tych, którzy zostali potraktowani przez los szczególnie okrutnie, pokazują, jakie to państwo jest, jaka jest ta władza. Jeżeli ta władza nie jest w stanie wykazać empatii, nie jest w stanie wykazać współczucia, mówię tutaj oczywiście o współczuciu czynnym, takim które prowadzi do jakiejś poprawy losu, to pokazuje po prostu swoją twarz - ocenił Kaczyński.

W niedzielę swoje koncepcje dotyczące znalezienia pieniędzy dla rodziców dzieci niepełnosprawnych przedstawili europoseł Zbigniew Ziobro i Arkadiusz Mularczyk, szef klubu parlamentarnego Solidarna Polska. - Chcemy wskazać konkretne źródła dochodów, którymi dysponuje rząd i za pomocą których może wywiązać się ze złożonych przez siebie obietnic - zapowiedział Ziobro.

d4s5q6p

Jak mówił, źródła te widzi we wzroście dochodów z tytułu akcyzy i podatku z VAT: "nie trzeba nikomu niczego odbierać, wystarczy tylko chcieć korzystać z tych pieniędzy, które już wpłynęły do budżetu".. - Klub proponuje także wprowadzenie podatku od banków i hipermarketów; "da to w ciągu roku zysk minimum rzędu ośmiu miliardów złotych - wyliczał Ziobro. Jak podkreślił, pismo z propozycją Solidarnej Polski trafi do premiera Tuska.

Protestujących w Sejmie odwiedziły także wicemarszałkini sejmu Wanda Nowicka i kandydatka do Parlamentu Europejskiego z listy koalicji Europa Plus Twój Ruch Dorota Gardias. - Protestujący są zdeterminowani. Nie sądzę, by dali się "odesłać z kwitkiem". Ich oczekiwania nie są tak wielkie, mówimy o kwocie niecałych 300 złotych - oceniła Nowicka.

d4s5q6p
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d4s5q6p
Więcej tematów