Henryk Szlajfer złożył wniosek o autolustrację
Były kandydat na ambasadora RP w
Waszyngtonie Henryk Szlajfer złożył w Sądzie Lustracyjnym wniosek
o autolustrację - dowiedziała się PAP w tym sądzie.
Szlajfer chce, by sąd uznał, że nie był on współpracownikiem służb
specjalnych PRL - jak podały "Wiadomości" TVP, powołując się na
akta Instytutu Pamięci Narodowej.
23.06.2005 15:05
13 czerwca "Wiadomości" podały, że z akt IPN wynika, że Szlajfer mógł być w latach 70. informatorem służb specjalnych PRL, który miał donosić m.in. na Jacka Kuronia, Karola Modzelewskiego i Adama Michnika. Według "Wiadomości", w IPN ma się znajdować m.in. kwestionariusz ewidencyjny Szlajfera jako kontaktu operacyjnego o kryptonimie "Albin" i notatki służbowe z rozmów z oficerem prowadzącym, płk. Komorowskim. Nie ma zaś zobowiązania do współpracy z SB. IPN odmówił już Szlajferowi przyznania statusu pokrzywdzonego, co on sam kwestionuje.
Szlajfer - który jest dyrektorem Departamentu Ameryki w MSZ - zaprzeczył, by był informatorem SB. Po ujawnieniu całej sprawy wycofał swoją kandydaturę na stanowisko ambasadora Polski w Waszyngtonie - uzgodnioną już z prezydentem, premierem i Sejmem. Premier Marek Belka był zdziwiony, dlaczego dopiero w tej chwili ujawnione zostały materiały dotyczące Szlajfera.
Szlajfer oświadczył, że w trakcie 12-letniej pracy w MSZ był wielokrotnie sprawdzany przez Urząd Ochrony Państwa i Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego w ramach procedury dopuszczeń do tajemnic państwowych i wypełniał trzykrotnie punkt "lustracyjny" ankiety dopuszczeniowej. Moja odpowiedź na pytanie o współpracę z peerelowskimi służbami zawsze brzmiała: nie. Odpowiedzi tej nigdy nie zakwestionowano - dodał Szlajfer.
Sąd Lustracyjny nie jest związany w swych wyrokach tym, czy dana osoba przeszła pomyślnie, czy nie procedurę dopuszczenia do tajemnic państwowych, która wymaga m.in. ujawniania ewentualnych związków z tajnymi służbami PRL - przypomniał ostatnio przewodniczący Sądu Lustracyjnego sędzia Zbigniew Puszkarski. Ustalenia innych organów nie są wiążące dla sądu, który zgodnie z prawem dokonuje własnych ustaleń i ocen - dodał sędzia.
Choć formalnie ani szef departamentu MSZ, ani ambasador nie podlegają lustracji, sąd będzie badał, czy wszcząć proces Szlajfera. Był już taki precedens - trwa proces krakowskiego działacza podziemia w PRL Henryka Karkoszy, który wystąpił o autolustrację, a który też nigdy nie pełnił funkcji publicznych podlegających lustracji. Wszczynając postępowanie wobec Karkoszy (uznanego za agenta przez IPN oraz dawnych kolegów z opozycji), sąd uznał, że jest to możliwe także "w innych szczególnie uzasadnionych przypadkach".
Szlajfer to jeden z bohaterów wydarzeń marcowych w 1968 r. Relegowanie go oraz Michnika z Uniwersytetu Warszawskiego było jedną z przyczyn ówczesnej rewolty studenckiej. Szlajfer znalazł się wśród aresztowanych studentów; skazano go wtedy na 2 lata więzienia.