Henryk Długosz nie wyjdzie na wolność w najbliższych dniach
Skazany w sprawie tzw. przecieku starachowickiego były poseł SLD Henryk Długosz, któremu sąd postanowił udzielić warunkowego przedterminowego zwolnienia, nie odzyska wolności w najbliższych dniach.
13.09.2007 | aktual.: 13.09.2007 12:44
_ Sprzeciw wobec tego postanowienia zgłosiła prokuratura, która w czwartek wystąpiła o pisemne uzasadnienie decyzji sądu. Może to być zapowiedź zażalenia_ - poinformował przewodniczący wydziału penitencjarnego Sądu Okręgowego w Krakowie sędzia Marek Marewicz.
Wobec zapowiedzi prokuratury o możliwości złożenia zażalenia Długosz pozostanie w areszcie albo do czasu uprawomocnienia się decyzji sądu - nastąpi to, gdy prokuratura nie złoży zażalenia na warunkowe przedterminowe zwolnienie, lub do decyzji sądu apelacyjnego - gdy zażalenie prokuratury zostanie złożone, a sąd utrzyma w mocy postanowienie o warunkowym zwolnieniu.
Jak poinformował zastępca szefa krakowskiej prokuratury okręgowej Krzysztof Urbaniak, prokurator już podczas posiedzenia zgłosił do protokołu sprzeciw w tej sprawie, jednak dopiero po zapoznaniu się z uzasadnieniem sądu zapadnie decyzja, czy prokuratura złoży zażalenie na warunkowe przedterminowe zwolnienie Długosza. Prokurator sprzeciwił się zwolnieniu skazanego z uwagi na wyjątkowy charakter tej sprawy, dotyczącej posła, a więc osoby, która winna cechować się szczególnymi walorami w zakresie przestrzegania prawa. Z uwagi na dużą społeczną szkodliwość takich działań prokurator sprzeciwił się temu wnioskowi - powiedział prok. Urbaniak. W zależności od argumentów sądu, zawartych w pisemnym uzasadnieniu, rozważymy kwestię ewentualnego zażalenia. Ta kwestia nie jest przesądzona - dodał.
Długosz odbywał karę półtora roku pozbawienia wolności od lutego ub. roku w nowohuckim zakładzie karnym. Pod koniec września 2006 r. trafił na oddział szpitalny Aresztu Śledczego w Krakowie. Po konsultacji z lekarzami na początku października został przewieziony do szpitala im. Jana Pawła II. W tym samym dniu sąd udzielił mu pierwszej trzymiesięcznej przerwy w odbywaniu kary, biorąc pod uwagę opinię lekarzy i konieczność przeprowadzenia operacji układu oddechowego.
Łącznie Długosz przez dziewięć miesięcy przebywał na wolności, ze względu na zły stan zdrowia. 3 lipca br., po upływie kolejnej przerwy, zgłosił się do Aresztu Śledczego w Kielcach, ubiegając się o kolejną przerwę w karze. Termin badania lekarskiego, niezbędnego do rozpoznania wniosku, wyznaczono mu na 21 lipca. Badanie odbyło się, ale skazany wycofał wniosek o dalszą przerwę i sąd umorzył postępowanie w tej sprawie.
Jak poinformował wówczas obrońca Długosza mec. Edward Rzepka, jego klient po spędzeniu w Zakładzie Karnym blisko trzech tygodni w oczekiwaniu na badanie w Zakładzie Medycyny Sądowej doszedł do wniosku, że brakuje mu jeszcze około miesiąca do odbycia połowy kary, po którym to terminie może ubiegać się o warunkowe przedterminowe zwolnienie. Połowę kary Długosz odbył pod koniec sierpnia.
Ostatecznie z wnioskiem o takie zwolnienie wystąpił z urzędu dyrektor Zakładu Karnego w Nowej Hucie. Jak podano we wniosku, podczas dotychczasowego pobytu w zakładach karnych skazany był 19 razy nagradzany kodeksowo i nie był karany dyscyplinarnie, jego proces resocjalizacji przebiega pomyślnie, a prognoza kryminologiczno-społeczna rysuje się pozytywnie.
Byli posłowie SLD Henryk Długosz i Andrzej Jagiełło oraz były lewicowy wiceminister spraw wewnętrznych i administracji Zbigniew Sobotka zostali oskarżeni w sprawie przecieku informacji o planowanej akcji policji w Starachowicach. W listopadzie 2005 r. Sąd Apelacyjny w Krakowie skazał prawomocnie Długosza na karę półtora roku pozbawienia wolności, Jagiełłę na rok pozbawienia wolności, a Sobotkę na trzy i pół roku więzienia. W grudniu 2005 r. Sobotkę ułaskawił prezydent Aleksander Kwaśniewski, który złagodził karę byłemu wiceministrowi do roku więzienia w zawieszeniu na dwa lata.
Również Jagiełło i Długosz wystąpili wówczas do kancelarii prezydenta z prośbą o ułaskawienie. Jednak zarówno Sąd Okręgowy w Kielcach, jak i Sąd Apelacyjny w Krakowie, zaopiniowały obie prośby negatywnie - to zakończyło procedurę ułaskawieniową. SN w lipcu 2006 r. oddalił kasacje Jagiełły i Długosza jako "oczywiście bezzasadne". Jagiełło na wolność wyszedł 3 października ub.r., kiedy po odbyciu połowy kary sąd udzielił mu warunkowego przedterminowego zwolnienia. W tym samym czasie przerwę w odbywaniu kary z powodów zdrowotnych uzyskał Henryk Długosz.
Do Sądu Rejonowego w Kielcach wróciła sprawa gen. Antoniego Kowalczyka, uniewinnionego od zarzutu ujawnienia tajemnicy w sprawie starachowickiej i fałszywych zeznań na ten temat. 8 marca Sąd Najwyższy uchylił ten wyrok, ale zastrzegł, że w nowym procesie może znów zapaść uniewinnienie i to nawet korzystniejsze dla b. szefa policji, bo stwierdzające, że nie popełnił żadnego przestępstwa. Początek nowego procesu wyznaczono na 17 września. Kielecki sąd uniewinnił Kowalczyka, uznając, że nie informując prokuratury o przecieku informacji o planowanej akcji CBŚ w Starachowicach i składając fałszywe zeznania, realizował on swoje prawo do obrony. Przyjął też, że b. szef policji był pierwszym źródłem wycieku i zasugerował, że można by go oskarżyć za ujawnienie tajemnicy państwowej.
Według ustaleń sądów w Kielcach i Krakowie, Sobotka uzyskał od gen. Kowalczyka informacje o tajnej akcji CBŚ przeciwko starachowickim przestępcom. Przekazał je następnie posłowi Długoszowi, a ten Jagielle. Informacja o zamiarach policji dotarła do dwóch starachowickich samorządowców, a następnie do osoby podejrzewanej o kierowanie rozpracowywaną grupą przestępczą - Leszka S.