Hausner przekonuje do swojego programu
Żaden rząd tak konsekwentnie jak obecny, nie
tworzył linii "realnego, efektywnego, minimalnego zabezpieczenia
społecznego" ani nie podejmował działań przeciw wykluczeniu
społecznemu - przekonywał w Warszawie wicepremier
Jerzy Hausner.
07.12.2003 | aktual.: 07.12.2003 13:25
Minister gospodarki, pracy i polityki społecznej bierze udział w konferencji zorganizowanej przez klub SLD, poświęconej programowi oszczędnościowemu rządu.
W konferencji uczestniczą członkowie rządu, parlamentarzyści, eksperci, przedstawiciele samorządów terytorialnych i gospodarczych oraz organizacji społecznych i związków zawodowych.
Jak powiedział Hausner, można dyskutować czy w prospołecznych inicjatywach rządu czegoś nie brakuje, ale "na Boga, nie można nie dostrzec tego wszystkiego, zwłaszcza jeżeli jest się zapleczem politycznym rządu i ma się odwagę powiedzieć wprost, że to jest nieprzyzwoite i nieuczciwe".
Wicepremier zapewnił, że rząd nie zapomina, iż w Polsce ponad cztery miliony ludzi żyją na granicy absolutnego ubóstwa i nie rezygnuje z działań zapobiegających powiększeniu tej strefy.
Program ograniczenia i uporządkowania wydatków publicznych nie jest programem cięć i nie polega na "zabieraniu ludziom tego, co im się należy" - przekonywał Hausner. Dodał, że w niektórych kręgach "robi za kapitalistycznego anty-Janosika", który zabiera najbiedniejszym i rozdaje bogatym. Jego zdaniem, jedynym argumentem na rzecz takiej tezy jest rządowa propozycja obniżenia podatku od osób prawych - CIT.
Hausner wyjaśnił, że podstawą dochodów budżetu państwa nie są wpływy z podatków dochodowych, lecz z pośrednich. Szacuje on, że ubytek związany z obniżeniem CIT może wynieść najwyżej 7 mld złotych, wyraził jednak przekonanie, że tego ubytku uda się uniknąć. "Więcej miejsc pracy stworzyły urzędy pracy niż pracodawcy" - zauważył Hausner. Dlatego zasadne jest - jego zdaniem - pytanie, czy obniżenie CIT przełoży się na wzrost liczby miejsc pracy.