Polityka"Hanka uległa Schetynie i jeszcze przegrała" - nieoficjalnie o dymisjach w Warszawie

"Hanka uległa Schetynie i jeszcze przegrała" - nieoficjalnie o dymisjach w Warszawie

• Grzegorz Schetyna już dwa tygodnie temu żądał od Hanny Gronkiewicz-Waltz głów dwóch wiceprezydentów
• "Hanka się wtedy nie zgodziła" - mówi osoba znająca kulisy rozmów
• Prezydent Warszawy z czasem zmiękła i usilnie namawiała Jacka Wojciechowicza i Jarosława Jóźwiaka
• Jóźwiak złożył dymisję, a Wojciechowicz powiedział twardo "nie"
• "Gronkiewicz-Waltz uległa Grzegorzowi i jeszcze przegrała" - mówi inna osoba z PO

"Hanka uległa Schetynie i jeszcze przegrała" - nieoficjalnie o dymisjach w Warszawie
Źródło zdjęć: © PAP | Bartłomiej Zborowski
Jacek Gądek

08.09.2016 | aktual.: 08.09.2016 16:42

Hanna Gronkiewicz-Waltz działa pod bardzo silną presją szefostwa Platformy, zwłaszcza Grzegorza Schetyny. Już dwa tygodnie temu, wedle informacji WP, Schetyna żądał od prezydent stolicy dymisji dwóch najbliższych współpracowników pani prezydent, wiceprezydentów: Jacka Wojciechowicza i Jarosława Jóźwiaka.

- To były wymagania Schetyny, ale wtedy Hanka się nie zgodziła. Dopiero teraz, przyciśnięta do muru zrezygnowała z przewodniczenia PO w Warszawie i z obrony wiceprezydentów. Jest bardzo duży nacisk ze strony Schetyny na nią - mówi WP członek stołecznej Platformy.

Wedle rozmówców WP Hanna Gronkiewicz-Waltz z czasem zmiękła i zaczęła realizować żądanie Schetyny ws. wiceprezydentów. O ile wiceprezydent Jarosław Jóźwiak zgodził się sam podać do dymisji, to Jacek Wojciechowicz już nie.

- Wczoraj i jeszcze dzisiaj (czwartek - red.) prezydent namawiała Wojciechowicza do złożenia dymisji. Nie zgodził się - powiedział jasno "nie", bo nie czuje się winny i nie chce, żeby afera reprywatyzacyjna się do niego przykleiła - słyszymy w kręgu Platformy. - Ta dymisja jest "od czapy", bo to skutek partyjnej rozrywki - przekonuje rozmówca WP. Wojciechowicz nie był - przekonuje - ulubieńcem stołecznych schetynowców i najważniejszych ludzi PO w radzie miasta.

Inna wtajemniczona osoba z PO potwierdza, że decyzja ws. wiceprezydentów została na pani prezydent wymuszona przez Schetynę i zarząd. Dodaje zarazem: - Jacek Wojciechowicz był dość bliskim współpracownikiem Donalda Tuska. Teraz Schetyna powiela schemat stosowany przez Tuska. Były premier wstawił Hance Wojciechowicza, a teraz Schetyna na jego miejsce wstawia Witolda Pahla. Przewodniczący partii chce mieć swojego człowieka we władzach Warszawy - mówi rozmówczyni WP.

Jak jednak podkreśla, nowy wiceprezydent Witold Pahl jest nie tylko bardzo bliskim współpracownikiem Schetyny, ale z drugiej strony także bardzo sprawnym prawnikiem i będzie mocnym wsparciem dla Hanny Gronkiewicz-Waltz przy realizacji małej ustawy reprywatyzacyjnej i przy próbie odzyskania Chmielnej 70.

W ocenie działaczki PO chcącej zachować anonimowość związek Wojciechowicza ze sprawą Chmielnej 70 jest taki, że poprzez plan miejscowy wykreowano bardzo korzystne rozwiązanie dla tej działki (można na niej postawić bardzo wysoki biurowiec). - To mogło zostać uznane za budzące podejrzenia - słyszymy od działaczki Platformy.

A Jarosław Jóźwiak? - Brutalna prawda jest taka, że Jóźwiak przejął narrację Marcina Bajko (byłego dyrektora Biura Gospodarki Nieruchomościami - red.). Mówił, że wszystko jest OK, a później Hanka stwierdziła, że jednak są nieprawidłowości w reprywatyzacji i Chmielnej 70.

Podsumowując decyzje personalne na szczeblu wiceprezydentów rozmówczyni WP konkluduje: - Hanna Gronkiewicz-Waltz uległa Grzegorzowi Schetynie i jeszcze przegrała, bo gdyby sama szybko podjęła decyzję o dymisjach wiceprezydentów i ogłosiła to razem z dymisją Marcina Bajko, to wówczas miałoby to dużo większe znaczenie. W ten sposób zdjęłaby z siebie odium związane z reprywatyzacją - słyszymy w PO.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
hanna gronkiewicz-waltzgrzegorz schetynawarszawa
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (278)