Handlował lewym alkoholem, zmarł od własnego "towaru"
56-letnia kobieta, która piła skażony metanolem alkohol zmarła w szpitalu w Elblągu. Wcześniej zmarły dwie osoby, które miały kontakt z zatrutym alkoholem. Wśród ofiar jest mężczyzna, który sprzedawał na terenie miasta metanol - poinformował rzecznik elbląskiej policji
Jakub Sawicki. Podkreślił, że dokładne przyczyny zgonów określi sekcja zwłok, która zostanie przeprowadzona w piątek i w poniedziałek.
Wcześniej zmarli dwaj mężczyźni w wieku 43 i 50 lat. Ten ostatni był podejrzewany o rozprowadzanie alkoholu metylowego w Elblągu. Niewykluczone, że on także zatruł się śmiertelnie metanolem, ale lekarze biorą pod uwagę także zawał serca.
W elbląskich szpitalach znajdują się jeszcze trzy osoby z objawami zatrucia skażonym alkoholem.
Wśród podejrzewanych o sprzedaż metanolu jest 30-letnia kobieta, która przyznała się do rozprowadzania alkoholu na terenie Elbląga. Znaleziono u niej pięciolitrowy zbiornik z bezbarwną cieczą i 19 butelek z niewiadomym alkoholem. Sanepid, po badaniach stwierdził, że w podejrzanym alkoholu metanol przekracza wielokrotnie dawkę bezpieczną dla zdrowia i życia.
Policja apeluje aby nie kupować i nie spożywać alkoholu z niewiadomego źródła.