"Halo, panie przewodniczący! Tu Ziemia!". Poseł Suski nieobecny podczas posiedzenia komisji ds. Amber Gold
Marek Suski nie przestaje zaskakiwać podczas posiedzeń komisji ds. Amber Gold. Poszukiwanie carycy Katarzyny i ustalanie danych osobowych prezydenta Gdańska najwyraźniej mocno go zmęczyło. Do tego stopnia, że podczas posiedzenia komisji postanowił odpocząć od przesłuchiwania świadków.
Na nagraniu z posiedzenia widać wiceprzewodniczącego prawdopodobnie przeglądającego internet w swoim smartfonie (inne źródła twierdzą, że poseł Suski uciął sobie drzemkę). Do porządku przywołuje go inny członek zespołu komisji śledczej do zbadania prawidłowości i legalności działań organów i instytucji publicznych wobec podmiotów wchodzących w skład Grupy Amber Gold. "Halo, panie przewodniczący! Tu Ziemia" słychać na nagraniu.
Poseł Suski jest znany z dostarczania powodów do uśmiechu podczas posiedzeń komisji. Wcześniej dał się wpuścić w maliny sędziemu Ryszardowi Milewskiemu, gdy pytał go o tajemniczą postać "Carycy". - Jedyna caryca jaką znam to Katarzyna - odpowiedział sędzia. - A może pan podać nazwisko - dopytywał, nie rozumiejąc żartu, poseł Suski. - Katarzyna Wielka - spuentował Milewski.
Kolejną wpadkę wiceprzewodniczący komisji zaliczył podczas przesłuchiwania Sławomira Nowaka, byłego ministra transportu w rządzie PO. - Czy pan zna Adama Adamowicza? - zaczął Suski. - Chyba nie znam - odpowiedział mu Nowak. - Członek, założyciel regionalnych struktur Platformy Obywatelskiej, Adam Adamowicz, prezydent Gdańska. Nie zna pan? - brnął dalej Suski. - Adam Adamowicz, nie znam takiego człowieka. Prezydent Gdańska nazywa się Paweł Adamowicz - tą odpowiedzią Nowak pogrążył "śledczego", co nie przeszkodziło mu kontynuować. - A to brat, tak? - próbował się ratować. - Nie. Mam wrażenie, że brat prezydenta też ma inaczej na imię - uciął Nowak. - Prezydenta pan zna, Gdańska? - zakończył Suski.