Ukradzione pieniądze mężczyzna przelał na konta bankowe założone na podstawie podrobionych dokumentów. Oszust zdążył wypłacić całą sumę zanim firma zorientowała się, że pieniądze zniknęły z jej konta.
Jak wstępnie ustalono, haker zainstalował w komputerach przedsiębiorstwa wirus zwany "koniem trojańskim". Dzięki niemu mógł wyświetlać zawartość dysków, kasować i kopiować pliki oraz hasła dostępu.
Sąd w Elblągu aresztował 27-letniego Marcina K. na 3 miesiące, a na poczet przyszłych kar skonfiskował jego samochód wart 40 tysięcy złotych.