Haga: albański intelektualista oskarża Rugovę
Podczas procesu Miloszevicia zeznający w czwartek niezależny intelektualista albański z Kosowa Vetton Surroi oskarżył przywódcę Albańczyków kosowskich Ibrahima Rugovę o kolaborację z Belgradem w czasie wojny 1999 r.
18.04.2002 | aktual.: 22.06.2002 14:29
Rugova, który w latach 90. przewodził pacyfistycznej kampanii oporu wobec władz serbskich, 2 tygodnie temu został wybrany na prezydenta Kosowa.
Zeznając przed Trybunałem ONZ ds. zbrodni wojennych w byłej Jugosławii, gdzie od lutego toczy się proces byłego prezydenta Slobodana Miloszevicia, Surroi zarzucił Rugovie, że w czasie wojny stał się "zakładnikiem reżimu". W czasie bombardowań jego deklaracje, postawy sprawiały wrażenie kolaboracji. To była postawa kogoś, kto się boi, obawia się o własne życie i życie swej rodziny - mówił Surroi, niezależny analityk i polityk, wywodzący się z tego samego ruchu co Rugova.
Trwającą od dawna nieufność wobec Rugovy podzielali inni działacze jego ugrupowania. Surroi, redaktor naczelny najbardziej wpływowej gazety kosowskiej Koha Ditore, opowiedział o spotkaniu delegacji albańskiej z Kosowa z Miloszeviciem, w którym uczestniczył. Było to w maju 1998 r. w Belgradzie. Woleliśmy nie zostawiać Rugovy samego. Wątpiliśmy, czy jest on zdolny poprowadzić negocjacje z oskarżonym - zeznawał Surroi.
Albańczyk opowiedział również o łatwości nawiązywania kontaktu przez Miloszevicia. Wiedział, jak stworzyć odprężoną atmosferę. Chciał, by spotkanie odbywało się w klimacie sympatii - wspominał Surroi.
Surroi, który w imieniu albańskiej delegacji podpisywał niezrealizowane porozumienie pokojowe z Rambouillet w lutym 1999 r., przedstawił sędziom pokrótce historię 10 lat negocjacji kosowskich Albańczyków z reżimem w Belgradzie.
Opisując sytuację Kosowa w dawnej Jugosławii Surroi podkreślał, że ludność albańska była dyskryminowana na płaszczyźnie gospodarczej, politycznej i ogólnoludzkiej.
Nieprawdziwość tych słów starał się wykazać Miloszević, przesłuchując świadka. Dowodził, że nikt nie prześladował Albańczyków w Kosowie, czego żywym przykładem jest sam Surroi, syn ambasadora i poliglota. Zawsze był pan w pozycji uprzywilejowanej. Był pan w czepku urodzony, prawda? - pytał Miloszević.
Od czwartku Miloszević - który odmówił adwokata, gdyż nie uznaje jurysdykcji trybunału haskiego i dlatego broni się sam - będzie miał dwóch doradców prawnych, mających takie same prawa jak obrońcy. Sędziowie trybunału zgodzili się, aby oskarżonemu dopomagali mecenasi Zdenko Tomanović i Dragoljub Ognjanović.
Slobodan Miloszević oskarżony jest o zbrodnie przeciwko ludzkości, zbrodnie wojenne i ludobójstwo, popełnione podczas wojen w Kosowie, Bośni i Chorwacji. (miz)