Pożar przy Marywilskiej. Nieznane tropy

Jednym z podejrzanych ws. podpalenia hali przy ul. Marywilskiej jest Ołeksandr Warywoda, ścigany listem gończym, europejskim nakazem aresztowania oraz czerwoną notą Interpolu. Onet, który dotarł do akt śledztwa w tej sprawie, ujawnia nowe, nieznane dotąd tropy.

Pożar przy Marywilskiej. Nieznane tropyPożar przy Marywilskiej. Nieznane tropy
Źródło zdjęć: © PAP
Violetta Baran

Najważniejsze informacje:

  • Prokuratura przypisuje grupie akty sabotażu na rzecz rosyjskiego wywiadu; poszukiwani są Ołeksandr Warywoda i Serhii Chalyi.
  • Wątek biznesów w Wólce Kosowskiej przewija się w zeznaniach, lecz prokuratura nie potwierdziła go wprost.
  • Sąd w Warszawie skazał trzech Ukraińców za utrudnianie śledztwa; część podejrzanych wciąż przebywa w areszcie w Polsce i na Litwie.

Z akt sprawy, do których dotarł dziennikarz Onetu, wynika, poszukiwany listem gończym, europejskim nakazem aresztowania oraz czerwoną notą Interpolu Ołeksandr Warywoda miał koordynować działania grupy sabotażystów, odpowiadających za podpalenia w Polsce i krajach bałtyckich. Śledczy łączą go z Serhijem Chalyiem, również poszukiwanym listem gończym, europejskim nakazem aresztowania oraz czerwoną notą Interpolu, który - według relacji oskarżonych - rekrutował wykonawców z Chersonia.

Agnieszka Kaczorowska po raz pierwszy o rozwodzie. "Cieszę się, że nie trwał latami, tylko skończyło się na pierwszej rozprawie" (WIDEO)

Czy siatka sabotażowa sięgała Wólki Kosowskiej?

We wrześniu tego roku warszawski sąd skazał trzech obywateli Ukrainy - Pavla T., Serhiia R. oraz Vladyslava Y. - w związku ze sprawą głośnych podpaleń dokonanych przez zorganizowaną grupę działającą w Polsce, na Litwie, Łotwie, w Ukrainie i Rosji. Żaden z nich nie został jednak skazany za dokonanie, współdziałanie ani nawet pomocnictwo przy realizacji aktów dywersyjnych. Sąd uznał jedynie, że utrudniali oni śledztwo w sprawie podpalenia sklepu IKEA w Wilnie, do którego doszło 9 maja ubiegłego roku, oraz hali przy ul. Marywilskiej 44 w Warszawie, która spłonęła trzy dni później.

Onet dotarł do akt śledztwa w tej sprawie, między innymi zeznań skazanego Pavla T. Opowiadał on o swoich relacjach z Serhijem Chalyiem, którego poznał w Chersoniu i który odezwał się do niego, gdy mężczyzna mieszkał już w Polsce i pracował jako taksówkarz.

Chalyi, jak wynika z zeznań Pavla T., werbował do współpracy kolejnych Ukraińców, którzy również pochodzili z Chersonia. Sam zaś współpracował w Ołeksandrem Warywodą, który również miał pochodzić z Chersonia, ale po odbiciu tego miasta przez Ukraińców uciekł do Krasnodaru w Rosji.

W zeznaniach Pavla T. pojawia się również postać "Chińczyka lub Wietnamczyka” powiązanego z biznesami w Wólce Kosowskiej. Miał on zlecać pobicia handlujących w Wólce Kosowskiej Wietnamczyków poprzez Warywodę. Wykonawcami byli ludzie zwrbowani przez Chalyia.

"Ja słyszałem, że ten Chińczyk czy Wietnamczyk z Wólki Kosowskiej chciał wyeliminować konkurencję z hali targowej na ulicy Marywilskiej. Dlatego ja sądzę, że to podpalenie musiało być wykonane przez Serhiia Chalyia i jego ludzi na zlecenie Ołeksandra Warywody i tego Chińczyka czy Wietnamczyka z Wólki Kosowskiej, ale nie jestem tego pewien na sto procent" - miał zeznać Pavel T.

Czy prokuratura brała pod uwagę w sprawie podpalenia hali przy Marywilskiej wątek mafii z Wólki Kosowskiej? "W toku postępowania, w celu wszechstronnego wyjaśnienia okoliczności sprawy, przyjęto szereg wersji śledczych i wszystkie zostały zweryfikowane. [...] Przeprowadzone czynności dowodowe doprowadziły do ustalenia, że dokonane przez podejrzanych akty sabotażu oraz przestępstwa o charakterze terrorystycznym zostały popełnione na rzecz obcego wywiadu Federacji Rosyjskiej przeciwko Rzeczypospolitej Polskiej" - odpowiedział w mailu przesłanym do Onetu prok. Przemysław Nowak, rzecznik Prokuratury Krajowej.

Jak wyglądał scenariusz podpaleń w Wilnie i w Warszawie?

Z relacji świadków wynika, że Warywoda był organizatorem i zleceniodawcą wszystkich działań. Ze współpracownikami komunikował się m.in. przez aplikację ZANGI.

W styczniu 2024 r., jak wynika z akt śledztwa, do grupy dołączyli dwaj nastolatkowie z Chersonia: Daniil B. i Oleksandr H. To Pavel T., na polecenie Serhija Chalyija odbiera ich z granicy.

Początkowo chłopcy pracują w zakładzie meblarskim we Wrocławiu. Okazuje się jednak, że Serhij Chalyia ma wobec nich inne plany. Werbuje ich do wnoszenia do sklepów wielkopowierzchniowych paczek z ładunkami zapalającymi. Według akt, Daniil B. rozpoznawał sklepy Ikea w Wilnie, a następnie, 8 maja po godz. 19, pozostawił w jednym z nich urządzenie zapalające. Chłopak udokumentował to zdarzenie nagraniem na telefonie komórkowym, które przesłał Warywodzie. 12 maja w nocy spłonęło centrum przy Marywilskiej 44 w Warszawie. Nie ustalono bezpośredniego sprawcy. Oleksandr H. zeznał jednak, że Daniil B. nagrał pożar i przesłał nagranie Warywodzie.

Tego samego dnia Danił B. miał podpalić sklep Ikea w Rydze na Łotwie. Do podpalenia jednak nie doszło. Chłopak został zatrzymany przez łotewską policję razem z przewożonym urządzeniem zapalającym.

Ucieczka Chalyia

Gdy Chalyi dowiedział się o zatrzymaniu chłopaka, zdecydował się uciec z Polski. Pavel T. miał mu w tym pomagać - przewiózł go do Wiednia. Podczas jazdy Chalyi miał kontaktować się z Warywodą, prosząc go o pomoc w ucieczce. Miał też przyznać podczas rozmowy, że za próbą podpalenia sklepu Ikea w Rydze i hali przy Marywilskiej stał ten sam zleceniodawca. Pavel T. zeznał, że choć nie zostało to wypowiedziane wprost, to z kontekstu dalszej rozmowy wynikało, że tym zleceniodawcą był przebywający w Krasnodarze w Rosji Ołeksandr Warywoda.

Kim jest Ołeksandr Warywoda? Do końca nie wiadomo. Chalyi opowiadał, że był właściciele browaru. Gdy wybuchła wojna w Ukrainie, miał kolaborować z Rosjanami i wywozić prorzucone przez Ukraińców samochody do Rosji i na Krym. Po wyzwoleniu miasta przez Ukraińców uciekł do Rosji, gdzie uzyskał obywatelstwo. W Ukrainie został skazany zaocznie na 12 lat więzienia.

Źródło: onet.pl

Wybrane dla Ciebie
Napadł na 80-letnią kobietę. Trafił w ręce policji
Napadł na 80-letnią kobietę. Trafił w ręce policji
Połaszczył się na ozdoby z choinki. Wpadł, gdy wrócił po więcej
Połaszczył się na ozdoby z choinki. Wpadł, gdy wrócił po więcej
USA zmienia podejście do Korei Płn.? Nie ma wzmianki o denuklearyzacji
USA zmienia podejście do Korei Płn.? Nie ma wzmianki o denuklearyzacji
Tusk uderzył w Nawrockiego. Doczekał się odpowiedzi. "Do dzieła"
Tusk uderzył w Nawrockiego. Doczekał się odpowiedzi. "Do dzieła"
Poznań: Obywatel Mołdawii chodził po mieście z ostrym narzędziem. Niszczył samochody
Poznań: Obywatel Mołdawii chodził po mieście z ostrym narzędziem. Niszczył samochody
Rosjanie uderzyli w obwodzie charkowskim. Ostrzelali 10 miejscowości
Rosjanie uderzyli w obwodzie charkowskim. Ostrzelali 10 miejscowości
"Bestialstwo". Ktoś wkradł się na pasiekę. Ogromne straty
"Bestialstwo". Ktoś wkradł się na pasiekę. Ogromne straty
Kijów odpowiada na słowa Trumpa. "Zełenski czyta wszystkie dokumenty”
Kijów odpowiada na słowa Trumpa. "Zełenski czyta wszystkie dokumenty”
Relokacja migrantów. Jest decyzja ws. Polski
Relokacja migrantów. Jest decyzja ws. Polski
Rekordowy majątek posłanki Polska 2050. Kamienica i duże oszczędności
Rekordowy majątek posłanki Polska 2050. Kamienica i duże oszczędności
Najnowszy sondaż. KO przed PiS, pięć ugrupowań w Sejmie
Najnowszy sondaż. KO przed PiS, pięć ugrupowań w Sejmie
Gorąco na linii Tajlandia-Kambodża. "Nie będzie żadnych negocjacji"
Gorąco na linii Tajlandia-Kambodża. "Nie będzie żadnych negocjacji"